Wielkość rynku, zaplecze produkcyjne i położenie geograficzne kraju sprawiają, że w Polsce opłaca się produkować leki i nimi handlować.
Polska od kilku lat jest wiodącym rynkiem produktów farmaceutycznych w Europie Środkowej. Charakteryzuje się ogromnym potencjałem wzrostu sprzedaży. W 2004 r. na krajowym rynku sprzedano leki, których wartość wyniosła blisko 4,4 mld USD. W 2003 r. branża farmaceutyczna zanotowała wzrost na poziomie 13,3 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Mimo iż ubiegły rok przyniósł lekkie wyhamowanie tego wskaźnika do niespełna 1,5 proc., nie zmieniły się ogólne prognozy, zgodnie z którymi w najbliższych latach branża farmaceutyczna w Polsce będzie się nadal szybko rozwijać.
Rozdrobnienie
Polski rynek farmaceutyczny jest nadal dość rozdrobniony. Pod koniec 2004 r. pięciu producentów — GSK, Novartis i Lek, Polpharma, Servier oraz Lilly — osiągnęło prawie 30 proc. ogólnopolskiej produkcji, zaś w przypadku czołowej dwudziestki wytwórców farmaceutyków udział ten wyniósł 60 proc.
Koncentracja pod względem ilości sprzedanych leków jest znacznie większa niż pod względem wartości. W 2004 r. dziesięć pierwszych firm miało ponad 44 proc. udziału w ogólnej ilości sprzedawanych leków. Na rynku dokonuje się jednak stopniowa konsolidacja, polegająca na łączeniu się największych podmiotów wytwórczych. W ostatnim roku doszło do połączenia dwóch światowych gigantów farmaceutycznych: Sanofi-Synthelabo i Aventis. Powstała w wyniku połączenia Sanofi Aventis również w Polsce jest jednym z największych producentów leków. W najbliższych latach proces łączenia się największych podmiotów może przybrać na sile, co z kolei może przełożyć się na zwiększenie udziału najważniejszych podmiotów w rynku.
Kto się liczy
W tej dość rozproszonej branży liderem od lat pozostaje poznański GlaxoSmithKline (GSK). W ubiegłym roku producent miał blisko 8 proc. udziału w polskim rynku farmaceutycznym, zachowując kilkuprocentową przewagę nad konkurencją. Dokonało się to dzięki kilkusetmilionowym inwestycjom poczynionym przez brytyjskiego inwestora. Wydatki Brytyjczyków sprawiły, że firma spełnia unijne standardy produkcyjne, dzięki czemu może sprzedawać wytworzone w Polsce leki w krajach Europy Zachodniej. Leki produkowane w Poznaniu są jednocześnie konkurencyjne cenowo wobec zagranicznych. Na krajowym rynku GSK buduje przewagę konkurencyjną dzięki szerokiej ofercie, na którą składają się zarówno leki innowacyjne, jak i odtwórcze. GSK stawia również na rozwój nowych leków — w ostatnich latach wprowadził ponad 160 nowych produktów, z których część znajduje nabywców głównie na rynkach zagranicznych.
O palmę pierwszeństwa nie tylko w Polsce, ale również w całym regionie Europy Środkowej i Wschodniej z GSK konkuruje firma Novartis. Dzięki połączeniu z Lekiem i niemiecką firmą Hexal poszerzyła ona ofertę o leki generyczne, dzięki czemu jej zestaw wyrobów stał się atrakcyjniejszy dla konsumentów. Pod względem liczby sprzedanych opakowań liderem polskiego rynku pozostaje Polpharma. W 2003 r. udział tego producenta w ogólnym wolumenie sprzedaży wyniósł 10,4 proc. Wicelider, GSK, osiągnął udział w sprzedaży na poziomie 9,5 proc. Polpharma konkuruje głównie ceną swoich produktów, dlatego też wysoki wolumen sprzedaży nie przekłada się na równie wysoki udział w rynku pod względem wartości sprzedanych leków.
Z powodu odkładanej restrukturyzacji w Polsce nie wykształcił się silny podmiot farmaceutyczny na skalę europejską. Z drugiej strony, krajowi producenci wykazują niezłą rentowność, zwłaszcza na tle całego przemysłu przetwórczego. Wśród 50 największych producentów znalazło się kilkanaście polskich firm, w tym: Polpharma, Polfa Warszawa, Polfa Tarchomin, Jelfa, Polfa Kutno, Adamed, Polfa Pabianice i Bioton. Należy jednak zaznaczyć, że w trakcie ostatnich kilku lat połowa polskich producentów odnotowała spadek udziałów w rynku. Z drugiej strony, firmy takie jak Adamed czy Polpharma osiągnęły ich wzrost.
W kwietniu 2005 r. utworzono Polski Holding Farmaceutyczny, w którego skład weszły: Polfa Warszawa, Polfa Pabianice i Polfa Tarchomin. Długofalowa strategia wobec PHF zakłada wprowadzenie holdingu na giełdę, a następnie znalezienie w ciągu 2-3 lat zagranicznego inwestora strategicznego.
Od 4 lat produkcja krajowa rozwija się szybciej niż import wyrobów farmaceutycznych. Nadal jednak ponad 60 proc. leków jest do nas sprowadzanych z zagranicy. W ostatnich latach można jednak mówić o odwróceniu niekorzystnej dla krajowych producentów tendencji, polegającej na zwiększaniu importu kosztem ich udziału w rynku. Udział krajowych farmaceutyków w ogólnej liczbie leków dostępnych na rynku wzrósł co prawda w ostatnich latach, ale nieznacznie — z 33 proc. w 2001 r. do blisko 36 proc. w roku ubiegłym.
Mniej i bardziej aktywni
Z danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych wynika, że do końca 2004 r. zagraniczne inwestycje bezpośrednie w sektorze farmaceutycznym przekroczyły wartość 1,1 mld USD, co więcej — zagraniczne przedsiębiorstwa farmaceutyczne deklarują dalsze inwestycje w najbliższych latach. Blisko 40 proc. inwestycji w sektorze farmaceutycznym dokonała brytyjska spółka GlaxoSmithKline. Drugim najważniejszym zagranicznym udziałowcem w Polsce jest chorwacka Pliva. Dość aktywni są także Amerykanie. Dotychczas zainwestowali prawie 100 mln USD. W gronie inwestorów z tego kraju znalazły się: Valeant (dawny ICN Pharmaceuticals), spółki Robert Lewis i David Minot oraz US Pharmacia. Równie aktywni są inwestorzy z południa Europy: słoweńskie spółki Lek oraz Krka, jak również węgierski Gedeon Richter. Dużą grupę wśród inwestorów stanowią firmy, które w Polsce inwestują w tworzenie sieci dystrybucyjnej dla leków wyprodukowanych za granicą. Są to m.in. Aventis, Bristol Myers Squibb, Eli Lilly, Johnson & Johnson, Merck, Pfizer, Roche, AstraZeneca oraz Abbott Laboratories.
Andrzej Osiński dyrektor działu analiz Dun & Bradstreet Poland