Oznacza to, że władzę w największym południowokoreańskim koncernie przejął formalnie przedstawiciel trzeciego pokolenia rodziny, która stworzyła potęgę Samsunga.

Zanim trafił do więzienia za korupcję i sprzeniewierzenie pieniędzy, Lee Jae-yong rządził spółką nieformalnie od 2014 roku, bo stan zdrowia jego ojca, który zmarł w 2020 roku, nie pozwalał mu na bieżąco zajmować się kierowaniem firmą. BBC przypomina, że biznesmen spędził w więzieniu 207 dni, czyli połowę z zasądzonego wyroku.
To, że 54-letni Lee Jae-yong, znany także jako Jay Y Lee, obejmuje stery w Samsungu uzasadniono trudną globalną sytuacją gospodarczą oraz pilną koniecznością wzmocnienia władzy i stabilizacji największej południowokoreańskiej firmy.