Z czterech oferentów zainteresowanych kontrolowanym przez GE Capital Bankiem BPH przy stoliku negocjacyjnym zostało dwóch: Leszek Czarnecki, główny inwestor grupy Getin, oraz PZU. Tylko oni, jak wynika z naszych informacji, złożyli oferty wiążące amerykańskiemu inwestorowi, który jeszcze w tym miesiącu może zdecydować, kto przejdzie do finalnej fazy rozmów.

W dość powszechnym przekonaniu PZU ma bank już w kieszeni. Kilka dni temu Przemysław Dąbrowski, członek zarządu ubezpieczyciela, zapowiedział, że grupa jeszcze w tym roku może podpisać umową przejęcia kolejnych aktywów bankowych. Na razie na inwestycyjnym horyzoncie jedynym dostępnym „od ręki” bankiem jest właśnie BPH. PZU jest mocno zdeterminowany do domknięcia transakcji z Amerykanami, ponieważ bez kolejnego banku kupno pakietu akcji Aliora, sfinalizowane kilka miesięcy temu, nie ma większego sensu. Tylko połączenie dwóch banków i wyciągnięcie efektów synergii nadaje sens strategii ubezpieczyciela nacelowanej na konsolidację rynku bankowego.
Bank za bank
Plany Andrzeja Klesyka, szefa PZU, może jednak zakłócić Leszek Czarnecki, wykazujący nie mniejszą determinację, żeby przejąć Bank BPH. Z naszych informacji wynika, że inwestor od kilku miesięcy jest bardzo skupiony na porządkowaniu spraw w swoich biznesach i zawiesił nawet część planów wakacyjnych, żeby sprawy doprowadzić do końca. Bankiem interesuje się od dawna, bo też nieźle pasuje do jego układanki.
Bank ma zdrowe aktywa, niezłą sieć, mocny biznes consumer finance, a przy tym idzie pod młotek bez portfela kredytów frankowych, który GE Capital planuje wyprowadzić do osobnej spółki. Leszek Czarnecki jest najwyżej licytującym oferentem przy stole i według naszych informacji przynajmniej część transakcji chce sfinansować, oferując Amerykanom za akcje Banku BPH akcje Idea Banku.
— Ciekawe, na ile taka koncepcja będzie atrakcyjna dla grupy GE, która podjęła strategiczną decyzję o wyjściu z aktywów finansowych na całym świecie — mówi przedstawiciel jednego z banków inwestycyjnych.
W przypadku Polski wyjście nie będzie takie łatwe, a w każdym razie trudno będzie Amerykanom pozbyć się wszystkich aktywów finansowych ma naszym rynku. Bank BPH ma pokaźny pakiet kredytów frankowych — wartości około 11 mld zł. Ubiegłoroczne podejście do sprzedaży całości banku razem z portfelem walutowym zakończyło się niepowodzeniem, dlatego obecnie mowa jest o transakcji bez walutowego balastu. GE Capital rozważa różne scenariusze odciążenia banku z kredytów frankowych.
Nasi rozmówcy twierdzą, że najbardziej prawdopodobne jest wydzielenie tych aktywów do osobnego podmiotu. Możliwa jest też sekurytyzacja portfela, ale mniej prawdopodobna ze względu na niewielkie doświadczenie polskiego rynku w zakresie takich operacji. Według naszych rozmówców, wymiana akcji Idea — BPH mogłaby spotkać się z przychylnym nastawieniem nadzoru, ponieważ efektem takiej transakcji byłoby wzmocnienie kapitałowe grupy finansowej Leszka Czarneckiego.
Raiffeisen na przyszły rok
Oferty na Bank BPH, według niepotwierdzonych informacji, złożyło jeszcze dwóch inwestorów — Unicredit, kontrolujący Bank Pekao, oraz hiszpańska La Caixa.
Włoską grupę bankową kusił dobrze rozwinięty biznes consumer finance. Miła była też Włochom perspektywa przejęcia aktywów bez portfela frankowego. La Caixa przystąpiła do licytacji bez silniejszych motywacji do ostrzejszej walki. Oferty złożone przez Hiszpanów i Włochów były znacznie mniej atrakcyjne niż oferty PZU i Leszka Czarneckiego.
Z naszych informacji wynika, że umowa sprzedaży Banku BPH może zostać podpisana jeszcze w tym roku, natomiast na finał transakcji, ze względu na złożony proces wyprowadzania franka z aktywów banku, trzeba będzie poczekać do przyszłego roku. Na 2015 r. zostały też przełożone plany upublicznienia akcji, a zarazem sprzedaży Raiffeisen Polbanku. Raiffeisen International Bank, austriacki inwestor, czeka na wyklarowanie się sytuacji politycznej wokół kredytów frankowych. Proces sprzedaży utrudnia też niejasna perspektywa i wysokość podatku bankowego zapowiedzianego przez PiS. Na razie jedynym inwestorem, który zaczął przeglądać książki Raiffeisena, był PZU, ale potem skupił się na ofercie GE Capital. © Ⓟ
OKIEM EKSPERTA
Wady, które są zaletami
ANDRZEJ POWIERŻA
analityk DM Citi Handlowego
Największymi atutami Banku BPH dla inwestora są: baza klientów i koszty, które wydają się być do ścięcia. Pytanie jest o markę BPH i o to, kto zostanie inwestorem. Gdyby BPH kupił Leszek Czarnecki, to być może wolałby zachować markę i zastąpić nią Getin. Jeśli bank kupi międzynarodowagrupa, będzie preferować raczej globalne logo. Jeśli plusy zdefiniujemy jako bazę klientów oraz koszty, to minusy banku są dokładnie takie same: nie osiągnął skali, a koszty w stosunku do liczby klientów są za duże, co w efekcie prowadzi do słabych wyników. Obciążeniem jest też portfel frankowy, jednak — jak rozumiem — nie będzie on obciążeniem dla kupującego, gdyż transakcja zostanie zrealizowana z wyłączeniem kredytów frankowych, albo z bardzo dużym dyskontem — wtedy minus staje się plusem.