Preparaty dla zwierząt mają przynieść spółce miliardy dolarów
60 mln zł — tyle wydał Bioton na zakup Bioleku, który sprzeda produkty weterynaryjne m.in. w Chinach.
1,2 mld USD przychodów w ciągu 10 lat ma przynieść Biotonowi tylko jedna umowa na sprzedaż produktów weterynaryjnych do Chin. Władze spółki, kontrolowanej przez Ryszarda Krauzego, oczekują kolejnych lukratywnych kontraktów oraz skokowego wzrostu obrotów i zysków dzięki przejęciu Bioleku.
— To inwestycja strategiczna. Tworzymy drugą linię biznesową, która w krótkim czasie będzie bardzo pozytywnie wpływać na wyniki naszej spółki — mówi Sławomir Ziegert, prezes Biotonu.
Za 51 proc. udziałów w Bioleku Bioton zapłacił 60 mln zł — nie w gotówce jednak, ale w akcjach. W papierach giełdowej spółki ma być też wypłacona ewentualna premia dla założycieli Bioleku, którzy zachowali mniejszościowy udział w przejmowanym przedsiębiorstwie.
Zwierzęca siła
Biolek posiada portfel produktów weterynaryjnych, dodawanych do pasz i zwiększających wydajność hodowli, a także pakiet preparatów, stosowanych przy chorobach ludzkiego układu pokarmowego. Wszystko to dołączy do podstawowego do tej pory segmentu Biotonu, czyli produkcji insuliny.
— Gotówka wygenerowana przez Biolek przyspieszy prace nad nowymi generacjami insulin, np. insulin analogowych — zapewnia Sławomir Ziegert.
Pieniądze mają popłynąć szerokim strumieniem z Chin. W czerwcu Biolek podpisał umowę dystrybucyjną z Beijing Smistyle Sci. Tech na sprzedaż produktów dla trzody chlewnej i drobiu. Przez 10 lat przynieść ma ona 1,2 mld USD przychodów przy — jak zapewnia Sławomir Ziegert — bardzo wysokiej marżowości. Sprzedaż w Chinach ruszy w II kwartale przyszłego roku. Do świń i kur, wspomaganych polskimi preparatami, szybko mogą dołączyć chińskie krowy.
— W okresie kilkunastu najbliższych tygodni oczekuję podpisania w Chinach kontraktu na cały portfel produktów stosowanych przy hodowli bydła — mówi Adam Kiciak, prezes Bioleku.
Biolek ma w ciągu najbliższych 12 miesięcy podpisać kolejne kontrakty z dystrybutorami z kilku krajów. Strategia przejętej przez Bioton spółki zakłada jak najszybsze wejście na kilkanaście rynków, mających największy udział w hodowli zwierząt. Tu Chiny są bezkonkurencyjne — to największy producent trzody i drobiu oraz czwarty największy producent bydła na świecie.
— Chiny będą dla Bioleku w początkowej fazie działalności jednym z głównych rynków sprzedaży. Przy realizacji zakontraktowanych wolumenów zakładamy wzrost przychodów Biotonu w latach 2012-2013 o kilkaset milionów zł — mówi Adam Aleksandrowicz z zarządu Biotonu.
Błogosławieństwo zakazu
Chińskie kontrakty Bioleku to pokłosie zakazu stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt (poza wskazaniami leczniczymi) wprowadzonego przez Unię Europejską 5 lat temu.
— Na rynku dotychczas brak było produktów, które pozwalają utrzymać wysoką wydajność produkcyjną przy wycofaniu dodatków antybiotykowych. Trudno znaleźć alternatywę dla produktów, które w swoim portfelu ma Biolek. Pracowaliśmy nad nimi około 12 lat i posiadamy dziś prawa do sprzedaży na całym świecie — mówi Adam Kiciak.
Uproszczone procedury wprowadzania produktów weterynaryjnych na nowe rynki mogą się przysłużyć Biotonowi — biotechnologiczna spółka borykała się już w Chinach z niewłaściwymi ulotkami informacyjnymi na opakowaniach insuliny. Rygory przy preparatach dla zwierząt są mniejsze i według zapewnień Bioleku często ograniczają się do przedstawienia podstawowych dokumentów.