Seria zamachów terrorystycznych w stolicy Turcji Stambule zachwiała zachodnioeuropejskimi rynkami akcji.
Indeksy pogrążyły się w spadkach pomimo że startowały na niewielkich plusach dzięki optymistycznemu zamknięciu na
rynkach amerykańskich, gdzie tamtejsze indeksy przerwały serię czterech dni spadków. Przecena dotknęła szczególnie akcje firm hotelowych, biur podróży i linii lotniczych. Pod naporem podaży znalazły się również walory sektora ubezpieczeniowego i producentów samochodów.
Depesze informujące o wybuchach w Stambule wywołały spadki na europejskich rynkach. Bomby eksplodowały m.in. w pobliżu siedziby banku HSBC i Konsulatu Brytyjskiego. Podejrzenia padają na ugrupowanie terrorystyczne Al Kaida, które przyznało się do przeprowadzenia weekendowych wybuchów w stolicy Turcji. Giełda turecka została zamknięta.
Obecne wydarzenia doprowadziły do wyprzedaży akcji firm ubezpieczeniowych w obawie o negatywny wpływ ostatnich informacji na kondycję tych spółek. Munich Re, największy ubezpieczyciel na świecie traci dziś około 1,6 proc. Spadki dotknęły też szwajcarski Swiss Re, francuską Axę, holenderski ING i AGF.
Niemieckie linie lotnicze Lufthansy znalazła się wśród obstrzałem sprzedających. Podobnie producenci samochodów - DaimlerChrysler, BMV oraz Volswagen.
Po południu publikowane są dane makro gospodarki amerykańskiej. Jednak zejdą one w cień w obliczu ostatnich wydarzeń. Dziś gracze poznają tygodniowy raport o bezrobociu.