W sobotnich zamachach bombowych w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk nad Morzem Czerwonym zginęło co najmniej 88 osób, a 160-200 odniosło rany - poinformowały źródła szpitalne.
Przedstawiciel egipskich władz bezpieczeństwa powiedział, że co najmniej 35 rannych, w tym 25 w stanie krytycznym, przewieziono na leczenie do Kairu.
Według rzeczniczki egipskiego ministerstwa turystyki, wśród śmiertelnych ofiar zamachów jest siedmioro cudzoziemców, w tym Włoch i Czech. Rzeczniczka Hala el-Khatib nie podała narodowości pozostałych pięciu zabitych i nie wiadomo, w jaki sposób władze ustaliły, że chodzi o obcokrajowców.
Centralny szpital w Szarm el-Szejk poinformował, że do tej pory nie zostały zidentyfikowane ciała 34 osób.
Śmierć Włocha i Czecha potwierdziły już ministerstwa spraw zagranicznych obu krajów.
Według telewizji CNN, wśród rannych jest 20 cudzoziemców: dziewięciu Włochów, pięciu Saudyjczyków, trzech Brytyjczyków, Ukrainka, Rosjanin i izraelska Arabka. Władze w Pradze podały jednak, że jeden Czech jest ranny.