
EIA wychodzi z założenia, że zmniejszona podaż surowca pogłębi przewidywany na drugą połowę bieżącego roku deficyt ropy. Doprowadzi do mocnego wzrostu cen surowca, a w konsekwencji zwiększy koszty energii i będzie czynnikiem ponownie nakręcającym inflację. W rezultacie może wywołać to ogólnoświatową recesję.
OPEC+, alians przedstawicieli kartelu oraz jego sojuszników, w tym Rosji, jest z kolei zdania, że błędna polityka pieniężna Zachodu prowadzi do niestabilności rynku i nakręca inflację, która skutecznie obniża realną wartość dostarczanego surowca.
EIA twierdzi, że równowaga na rynku ropy naftowej była już zaplanowana na zacieśnienie w drugiej połowie 2023 r., z możliwością pojawienia się znacznego deficytu podaży. Tymczasem ogłoszone przez OPEC+ cięcia grożą zaostrzeniem tych napięć, podnosząc zarówno ceny ropy, jak i produktów.
Konsumenci, którzy są obecnie mocno dotknięci przez inflację, jeszcze bardziej ucierpią z powodu wyższych cen – napisano w comiesięcznym raporcie.
Prognoza EIA zakłada, że światowe dostawy ropy spadną o 400 tys. baryłek dziennie (bpd) do końca roku, powołując się na oczekiwany wzrost produkcji o 1 mln baryłek dziennie spoza OPEC+ począwszy od marca w porównaniu ze spadkiem o 1,4 mln baryłek dziennie w bloku producentów .