Inwestorzy czekają na tłuste lata producenta mikrosfery. Spółka twierdzi, że właśnie nadchodzą. I szuka inwestora strategicznego.
Wczorajsza informacja notowanej na GPW spółki Eko Export o rozpoczęciu rozruchu linii technologicznej do pozyskiwania mikrosfery w Astanie rozgrzała akcjonariuszy. Kurs spółki rósł nawet o 10 proc., ale druga część sesji była już mniej udana. Przez ostatni rok tendencja była spadkowa, ale od blisko dwóch tygodni cena akcji wzrosła z 22,7 zł do ponad 33 zł.
— Nie rozumiem, z czego to wynika. Termin oddania instalacji był już zapowiadany — mówi Zbigniew Bokun, założyciel i dyrektor rozwoju Eko Exportu.
Eko Export zajmuje się przerabianiem i uszlachetnianiem mikrosfery. To produkt uboczny spalania węgla kamiennego, wysypywany do specjalnych, gigantycznych jezior w Rosji, Kazachstanie czy Ukrainie. Odpowiednio przygotowana jest cennym materiałem używanym np. do uszczelniania odwiertów (jest lekka i sypka) i do produkcji form odlewniczych (odporna na wysoką temperaturę). Tradycyjny sposób jej odbierania polega na połowie mokrego surowca z jezior, ale jest to możliwe tylko w czasie krótkiego, wschodniego lata. Nowa instalacja Eko Exportu umożliwi odbiór suchego i czystego surowca przez cały rok bezpośrednio z elektrowni. Dalej będzie przerabiany w fabryce w Bielsku-Białej, która może produkować do 70 tys. ton gotowego produktu rocznie. W ubiegłym roku fabryka wyprodukowała jednak siedmiokrotnie mniej.
— Kazachska inwestycja pochłonęła 8-10 mln EUR. Instalacja jest skomplikowana technicznie i technologicznie, a w dodatku jest jedyną taką na świecie. Nie obawiamy się o zbyt. Jeszcze w tym miesiącu do potencjalnych klientów trafią próbki wyprodukowane z surowca pozyskanego przez nową instalację. Mamy też porozumienie o budowie kolejnej takiej instalacji przy jednej z elektrowni koncernu energetycznegoz Kazachstanu — mówi Zbigniew Bokun.
O zainteresowaniu spółką świadczy umowa z jednym z doradców „wielkiej czwórki” o poszukiwaniu inwestora strategicznego. Ma nim być silny podmiot z branży ropy i gazu z USA.
— Nie spodziewam się, by porozumienie było podpisane wcześniej niż w pierwszym kwartale przyszłego roku. Nam się nie spieszy, bo budując drugą linię do bezpośredniego odbioru surowca, budujemy tez wartość całej spółki — przekonuje założyciel Eko Exportu. W maju 2014 r. zarząd spółki opublikował prognozy finansowe. Zgodnie z nimi, przychody mają wynieść 65 mln zł, a zysk netto 30,1 mln zł. Po I półroczu przychody wynosiły jedynie 14,8 mln zł, a czysty zysk 4,8 mln zł. Spadek kursu może być spowodowany obawą inwestorów, czy uda się wykonać plan.
— Nie opublikowaliśmy komunikatu odwołującego prognozy. Liczymy, że klient, z którym mamy umowę, rozpocznie wkrótce odbiór mikrosfery. W najgorszym razie część dostaw przesunie się o kwartał — mówi Zbigniew Bokun.