Wchodzenie na giełdę normalną ścieżką bywa kłopotliwe — trzeba uporządkować księgi, przygotować prospekt, znaleźć inwestorów, przeprowadzić ofertę. Łatwiej wejść tylnymi drzwiami — poprzez przejęcie jednej z notowanych spółek-wydmuszek, których najcenniejszym składnikiem majątku jest status spółki publicznej. MDI, zajmujące się prowadzeniem projektów budowlanychjako generalny wykonawca lub inwestor zastępczy, i działające w segmencie tak budownictwa mieszkaniowego i komercyjnego, jak i wykonywaniu instalacji wiatrowych, biogazowych i fotowoltaicznych, zamierza wejść na GPW na plecach Skystone Capital. Kapitalizacja tego podmiotu to 5,4 mln zł. Walne Skystone, zwołane na 17 sierpnia, będzie głosować nad dużą emisją akcji. Jeśli do niej dojdzie, liczba papierów, na które dzieli się kapitał, zwiększy się z 1,47 mln do 46,4 mln. Część z nich ma być opłacona gotówką, z czego spółka chce pozyskać 28,8 mln zł. Znakomita większość (37,77 mln) trafi jednak do aktualnych właścicieli MDI w zamian za akcje tej spółki, co da im kontrolę nad giełdowym podmiotem. Biegły rewident, powołany przez Skystone, wycenił MDI na 221,84 mln zł. Spółka, według ostatnich dostępnych danych, miała w 2013 r. 169,4 mln zł przychodów przy 16,9 mln zł zysku operacyjnego i 13,5 mln zł zysku na poziomie netto. W rozesłanym do mediów komunikacie informuje, że jej przychody rosną w tempie około 20 proc. rocznie i w tym roku powinny osiągnąć poziom 200 mln zł. Największym akcjonariuszemMDI jest FIZAN Ipopema 12, pakiety mają też członkowie zarządu.
— MDI zostanie wprowadzona pośrednio na giełdę, dzięki czemu uzyska rynkową wycenę i nowe możliwości rozwoju. Dla Skystone Capital oznacza to powrót do działalności operacyjnej, która jest obecnie znacznie ograniczona — mówi Piotr Kardach, prezes Skystone Capital. Skystone Capital, do października 2013 r. nazywające się BBI Zeneris, karierę na giełdzie zaczynało jako Narodowy Fundusz Inwestycyjny Foksal. Spółka chciała stać się silnym graczem na rynku odnawialnychźródeł energii (OZE). Zakończyło się to spektakularną klapą. „Działalność Skystone Capital, dawniej BBI Zeneris, na rynku OZE doprowadziła do zapaści spółki. Niedokończone i niespłacone inwestycje w kilku segmentach rynku OZE, w połączeniu z ograniczonymi zasobami finansowymi i narastającym szybko krótkoterminowym zadłużeniem, a także niestabilną polityką państwa spowodowały, że jedynym sposobem na uratowanie spółki stało się możliwie szybkie pozyskanie pieniędzy ze sprzedaży aktywów i jak najszybsza spłata zadłużenia.
Wszelkie limity cierpliwości wierzycieli, a także źródła pozyskania zewnętrznego finansowania zostały dla niej dawno wyczerpane” — głosił ubiegłoroczny list zarządu Skystone do akcjonariuszy. Dziś Skystone właściwie nie prowadzi działalności operacyjnej — w pierwszym kwartale tego roku wykazało zaledwie 7 tys. zł przychodów (wobec 3,57 mln zł rok wcześniej), notując przy tym 0,44 mln zł straty netto. Rok temu tylko w pierwszym kwartale strata przekroczyła 6,1 mln zł. Skystone w lipcu podpisał kilka umów sprzedaży spółek zależnych. © Ⓟ