Źródeł kapitału jest kilka, ale wybór najbardziej korzystnego przy finansowaniu rozwoju firmy nie jest łatwy. Nawet dla specjalistów.
Seminarium na V gali Gazel Biznesu w Łodzi spotkało się z dużym zainteresowaniem ze strony przedsiębiorców. Sala Teatru Nowego od rana była miejscem ożywionych rozmów. Po raz kolejny okazało się, że tematy związane z poszukiwaniem źródeł finansowania rozwoju nie tracą na aktualności.
Praktycznie o dotacjach
Część merytoryczną gali rozpoczęła dyskusja panelowa pod tytułem: „Jak skutecznie ubiegać się o dotacje z UE”. Monika Niewinowska z „PB” pokazała przedsiębiorcom, jak prawidłowo wypełnić wniosek o unijne pieniądze. Szczególnie interesujące wydały się słuchaczom kwestie związane z dodatkową punktacją we wniosku.
— Jeśli firma ma już doświadczenie w wykorzystaniu unijnych funduszy, otrzymuje 3 dodatkowe punkty. Ekstra gratyfikuje się też posiadanie certyfikatów, np. ISO 9001 czy 14000 oraz zagranicznych i krajowych wyróżnień. Wynagradzane są przedsiębiorstwa, które włączają się w realizację polityk horyzontalnych UE, takich jak rozwój społeczeństwa informacyjnego — wyliczyła Monika Niewinowska.
Adam Poniatowski, dyrektor departamentu integracji europejskiej i finansowania handlu banku PKO BP, przedstawił tzw. Program Europejski banku, który włącza instytucję w proces kredytowania dotacji. Przedsiębiorca powinien pomyśleć o współpracy z bankiem na etapie opracowywania wniosku.
— W działaniu 2.3 programu Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw firmy zgłaszały się do nas z prośbą o kredyt 2-3 dni przed złożeniem wniosku o dotację. To było stanowczo za późno — ostrzegał Adam Poniatowski.
W skórze przedsiębiorcy
W czasie dyskusji pod tytułem „Droga po kapitał” specjaliści z giełdy, funduszu venture capital, banku oraz firmy leasingowej odpowiadali na pytanie, jakie źródło finansowania wybraliby do sfinansowania rozwoju własnej firmy.
— Trzeba się przede wszystkim zastanowić, czy chce się odtwarzać majątek przedsiębiorstwa — np. wymieniać stare maszyny, czy zwiększać przychody — sugerował Aleksander Kacprzyk, dyrektor inwestycyjny w Enterprise Investors.
Dodał, że w pierwszym przypadku skorzystałby z kredytu bankowego albo leasingu. W drugim — odpowiednim źródłem byłyby fundusze UE i venture capital. Rodzinne firmy powinny omijać giełdę.
— Nie ma sensu puszczać się na głęboką wodę. Inwestorzy giełdowi są bardzo wymagający — powiedział Aleksander Kacprzyk.
— Nieważna jest liczba pracowników i obrót. Najmniejsza notowana do tej pory spółka w momencie upublicznienia zatrudniała 14 osób. Liczy się późniejsza zdolność debiutanta do spożytkowania kapitału uzyskanego na giełdzie — ripostował Michał Urbanowicz z Giełdy Papierów Wartościowych.
Dariusz Frontczak, dyrektor sprzedaży w PKO BP, podkreślił natomiast, że najszybszym źródłem pieniędzy jest kredyt bankowy.
— Bank decyzję o kredycie podejmuje w ciągu 5 dni od złożenia wniosku. Czas negocjacji z funduszem venture capital czy przygotowanie do upublicznienia trzeba liczyć w miesiącach — podsumował Dariusz Frontczak.
Z doświadczeń Beaty Lewonowskiej, dyrektora sprzedaży Exact Software Poland, wynika, że najczęściej przedsiębiorcy przy zakupie oprogramowania komputerowego kierują się do banku, instytucji leasingowej albo po dotację UE.
— Dla przykładu Bankowy Fundusz Leasingowy może sfinansować zarówno zakup, jak i wdrożenie oprogramowania — wyjaśniła Beata Lewonowska.
O zaletach leasingu przekonywał słuchaczy również Mirosław Skorupa, współwłaściciel Interoil M.K.A. Skorupa, jeden z dystrybutorów PKN Orlen.
— Z leasingu finansuję środki trwałe, po środki obrotowe idę do banku. Leasing w branży paliwowej jest niezbędnym źródłem kapitału. Dzięki niemu mogę na bieżąco kupować naczepy czy cysterny — podsumował Mirosław Skorupa.