Żarty się skończyły. Elektrim złożył pozew przeciwko skarbowi państwa. Liczy, że sąd zmusi ministra do sprzedaży PAK.
Trwający od kilku lat konflikt między Elektrimem a Ministerstwem Skarbu Państwa (MSP) o akcje Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (PAK) wszedł w kolejną fazę. Spółka kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka straciła cierpliwość i skierowała sprawę do sądu. Jak dowiedział się nieoficjalnie „Puls Biznesu”, w pozwie domaga się zrealizowania przez skarb państwa umowy prywatyzacyjnej PAK. Chodzi przede wszystkim o sprzedaż Elektrimowi pozostałych akcji spółki. Do MSP należy połowa udziałów w zespole elektrowni, choć to Elektrim — na mocy umowy — kontroluje PAK operacyjnie. Spółka kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka upomina się o to od dawna.
Pozwu nie widział
— Dla dobra sprawy i dla dobra PAK ten problem trzeba w końcu rozwiązać. Wolałbym polubowne rozwiązanie, ale skoro się nie da, pozostaje droga sądowa — mówi Zygmunt Solorz-Żak.
Skarb również deklaruje chęć pokojowego rozwiązania sporu oraz działanie w interesie PAK. Tyle że ten interes widzi inaczej.
— Sprzedaż elektrowni inwestorowi, który jest w upadłości, byłaby ze strony skarbu państwa dużą nieostrożnością i nieodpowiedzialnością. Nie mamy podstaw, żeby przypuszczać, że sytuacja Elektrimu w najbliższym czasie się zmieni — twierdzi Jan Bury, wiceminister skarbu odpowiedzialny za branżę energetyczną.
— Upadłość nie ma znaczenia. To nie pierwszy taki wniosek w historii Elektrimu — odpowiada Zygmunt Solorz-Żak.
Zdaniem Jana Burego, wciąż jest szansa na pokojowe rozwiązanie sporu. Pozwu w sprawie PAK wiceminister na razie nie widział.
— Dotarły do nas informacje z zewnątrz, że Elektrim wystąpił do sądu. Na razie jednak oficjalnie nic na ten temat nie wiemy — przyznaje Jan Bury.
Za słabe argumenty
MSP zapowiada, że nie będzie siedzieć bezczynnie i przygotuje się do ewentualnego sporu sądowego z Elektrimem. Zamierza m.in. zweryfikować, czy inwestor wywiązał się z zobowiązań inwestycyjnych przewidzianych w umowie prywatyzacyjnej PAK. Przekonuje też, że ma w tym sporze mocne argumenty, ale na razie nie chce odkrywać kart.
Tak naprawdę jednak skarb państwa nie ma zbyt silnej pozycji w wojnie z Elektrimem. Dzięki podpisanym kilka lat temu aneksom do umowy inwestor zmieścił się w terminie z budową Pątnowa I, nowego bloku energetycznego w zespole elektrowni. Podnoszone jeszcze przez poprzedni rząd zarzuty, że spółka nie wywiązała się z zobowiązań w zakresie wykupu akcji pracowniczych, również mogą okazać się za słabe, by przekonać sąd. Tymczasem skarb państwa nie wystąpił do Rady Ministrów z wnioskiem o sprzedaż kolejnych akcji PAK Elektrimowi, choć umowa go do tego zobowiązuje.
Przypomnijmy, że już dwa kolejne rządy próbowały zastąpić Elektrim w PAK innym inwestorem. Początkowo miał nim zostać dysponujący wolną gotówką KGHM. Później rozmów z Elektrimem próbowała namaszczona przez skarb państwa poznańska grupa Enea. Nie wyszło.
— Enea wciąż nie otrzymała odpowiedzi na swoją ofertę odkupu PAK od Elektrimu — mówi Jan Bury.
Oferta trafiła do Józefa Syski, zarządcy Elektrimu, który z ramienia sądu nadzoruje spółkę. We wcześniejszej korespondencji ze skarbem zarządca stwierdził jednak, że Elektrim nie zamierzał i nadal nie ma zamiaru pozbywać się PAK.
Duży gracz
Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin jest jednym z największych producentów energii elektrycznej w kraju. W ubiegłym roku, zamkniętym z 43,6 mln zł zysku netto, spółka sprzedała ponad 11,5 TWh energii elektrycznej, zaspokajając blisko 11 proc. potrzeb rynku. Największą elektrownią w zespole (1,2 tys. MW) jest Pątnów I. Spółka planuje jego modernizację, której pierwszy etap ma pochłonąć 3 mld zł. Odbudowywane mają być także pozostałe elektrownie PAK. Według zapowiedzi zarządu, w 2020 r. zespół ma dysponować mocą 2,5 tys. MW. Na razie w zespole wybudowano
jeden nowy blok, tzw. Pątnów I, o mocy 460 MW.