Po tygodniu od wprowadzenia obowiązku codziennie wystawia się 2 mln e-recept. To jeszcze nie wszystkie, ale Ministerstwo Zdrowia już liczy korzyści
Lata 20. XXI wieku w polskiej ochronie zdrowia zaczęły się od rewolucji, polegającej na tym, że aptekarze nie muszą już odszyfrowywać wypisanych przez lekarzy recept. Od 8 stycznia wszyscy lekarze mają obowiązek wystawiać recepty w formie elektronicznej. Nie wszyscy jednak to robią.

— To bardzo duża zmiana w polskim systemie ochrony zdrowia. Inne kraje podobne projekty przygotowywały nawet przez dekadę. W Polsce w przeddzień wejścia obowiązku w życie mniej więcej połowa recept była wystawiana w postaci elektronicznej. Po tygodniu to ponad 70 proc. Nie zamierzamy nikogo karać za to, że o kilka dni spóźni się z wdrożeniem, ale liczymy, że w połowie lutego przekroczymy 90 proc. recept w postaci elektronicznej, a recepty papierowe będą już wystawiane tylko w wyjątkowych przypadkach — mówi Janusz Cieszyński, wiceminister zdrowia.
Nowa wiedza
Do realizowania recept w formie elektronicznej wszystkie apteki w kraju były przystosowane już na początku 2019 r. Lekarze na wdrożenie systemu mieli więcej czasu, placówki ochrony zdrowia dostały kilkadziesiąt milionów złotych publicznego wsparcia na zakup sprzętu komputerowego i oprogramowania.
— Obecnie wystawia się ponad 2 mln e-recept dziennie, a system działa stabilnie. Dla nas to bardzo ważne m.in. dlatego, że system zasili wiele nowych i przydatnych dla lekarzy informacji. Do tej pory mieliśmy oczywiście wiedzę na temat leków refundowanych i tego, jakie recepty są refundowane, ale teraz wiemy dodatkowo to, które recepty nie są realizowane, czy pacjenci kupują tańsze zamienniki, będziemy też mogli lepiej interpretować interakcje między lekami. Z punktu widzenia zdrowia obywateli to cenna wiedza — mówi Janusz Cieszyński.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2019 r. resort zdrowia we współpracy z NFZ intensywnie promował e-receptę, informując o niej m.in. w spotach telewizyjnych i radiowych. Pacjenci mogą otrzymać ją w postaci wydruku informacyjnego, mogą też — o ile mają Internetowe Konto Pacjenta (IKP) — dostać esemesa lub e-maila, którego wystarczy okazać w aptece (w przypadku esemesa wraz z numerem PESEL), by dostać lek.
— W ostatnim tygodniu liczba IKP zwiększyła się o 20 proc., co oznacza, że z konta pacjenta korzysta już ponad 1,2 mln osób. Na IKP można logować się, m.in. wykorzystując dane używane przy logowaniu do bankowości elektronicznej jednego z największych banków w Polsce. Liczymy na to, że w najbliższym czasie tę funkcję uda się wdrożyć w kolejnych — mówi Janusz Cieszyński.
Kolejne etapy
E-recepty to element tzw. projektu e-zdrowie (P1), czyli współfinansowanego przez Unię Europejską programu stworzenia elektronicznej platformy gromadzenia, analizy i udostępniania danych. Program oficjalnie wystartował w 2007 r., ale widoczne dla pacjentów efekty pojawiły się dopiero niedawno. Kolejnym krokiem po e-receptach mają być elektroniczne skierowania, których pilotaż przeprowadzano od lutego do września ubiegłego roku. W tym czasie wystawiono 3 tys. e-skierowań, teraz — w ramach stopniowego wdrażania ich w całej Polsce — wystawia się nawet 500 dziennie.
— E-skierowania funkcjonują coraz lepiej. Obserwujemy korelację pomiędzy wzrostem zainteresowania e-receptą a chęcią korzystania z kolejnych cyfrowych usług. Wiele placówek medycznych przy wdrażaniu e-recept równolegle zaczęło prace także nad rozpoczęciem wystawiania skierowań w cyfrowej postaci. Obowiązek wystawiania e-skierowań zaczniefunkcjonować w przyszłym roku — zapewnia Janusz Cieszyński.
Więcej czasu będzie potrzebne na wdrożenie elektronicznej dokumentacji medycznej.
— Prace nad tym elementem systemu na dobre ruszą w połowie roku, ale pracujemy nad przygotowaniem przepisów do tego, by dokumentacja mogła funkcjonować w postacicyfrowej. Chodzi m.in. o zmianę wielu rozporządzeń ministra zdrowia i zarządzeń prezesa NFZ w taki sposób, by wyeliminować z nich przykładowo zapisy o obowiązku używania pieczątek. Zmiany legislacyjne w obszarze e-zdrowia to ciągły proces — tylko w latach 2018-19 przeprowadziliśmy przez proces legislacyjny cztery nowe ustawy — mówi Janusz Cieszyński.
OKIEM FARMACEUTY
Sprawne wdrożenie, szczegóły do poprawy
TOMASZ LELENO, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej
Od 8 stycznia 2020 r. weszły w życie przepisy wprowadzające obowiązek wystawiania recept w formie elektronicznej, jednak apteki realizują je już od ponad roku (od 1 stycznia 2019 r.). Farmaceuci są dobrze przygotowani do tego procesu. Wielu z nich przeszło też specjalistyczne szkolenia. Możemy śmiało powiedzieć, że jeśli chodzi o informatyzację aptek, nasz kraj znajduje się w europejskiej czołówce. Przygotowanie do procesu zajęło polskim farmaceutom jedynie 12 tygodni. Dla porównania: Niemcy pracują nad podobnymi rozwiązaniami 12 lat i nadal nie są gotowi. Hiszpanie natomiast zakończyli wdrożenie dopiero po 13 latach. Generalnie pozytywnie oceniamy to rozwiązanie. To, co z pewnością trzeba poprawić, to funkcjonowanie niektórych programów gabinetowych służących do wystawiania e-recept. Część przepuszcza pewne błędy, które stanowią przeszkodę w realizacji recept elektronicznych, przykładowo: niewłaściwe dawkowanie leku, lek refundowany, który refundowany nie jest, czy brak kompletnych danych pacjenta (np. PESEL), co uniemożliwia realizację takiej recepty.
Podpis: Marcel Zatoński