Oznaczać to będzie, że prawdopodobnie nie sprawdzą się czarne scenariusze zakładające zaprzestanie produkcji tego największego samolotu pasażerskiego na świecie.

Paneuropejski producent sygnalizował bowiem, że to właśnie los tej maszyny znajduje się w rękach linii Emirates z Dubaju, największego dotychczas ich użytkownika. W wypadku braku odpowiednio dużego zamówienia, firma nie wykluczała odejście od produkcji, choć jak sama wspominała, wystarczy jej nawet zaledwie 6 sztuk rocznie by wyjść na swoje.
Przewoźnik znad Zatoki Perskiej podpisał w tej sprawie memorandum o porozumieniu oraz zagwarantował sobie opcję dokupienia kolejnych 16 takich maszyn. Rzecznik Airbusa poinformował, że jeśli zamówienie obejmie wszystkie 36 maszyn, zagwarantuje ono produkcję do 2029 r.
Dostawa samolotów ma rozpocząć się od roku 2020. Opcje silnikowe są nadal w trakcie analizy.
Informajca pozytywnie wpłynęła na wycenę akcji Airbusa, które na paryskiej giełdzie drożały w czwartek około godziny 11 o około 2 proc.