Emitenci nie chcą kolejnego sądu

Artur Szymański
opublikowano: 2003-04-11 00:00

Powołanie Sądu Rynku Kapitałowego zaszkodzi rynkowi akcji — uważa Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych. Sąd ma nadzorować przestrzeganie zasad ładu korporacyjnego przyjętych przez spółki.

Sąd Rynku Kapitałowego (SRK) to niebezpieczna dla rynku konstrukcja — ostrzega Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych (SEG). Spółki zrzeszone w tej organizacji obawiają się, że SRK mógłby być wykorzystywany do niszczenia ich wizerunków poprzez sam fakt wniesienia sprawy, czyli posądzenia jej o naruszenie dobrych praktyk.

— Uważamy ten sąd za całkowicie zbędny. Spółki boją się, że stanie się on narzędziem lustracji korporacyjnej. Próba przekształcania zasad ładu korporacyjnego w normy prawa będzie potężnym wypaczeniem idei corporate governance — twierdzi Rafał Chwast, prezes SEG.

Nowy sąd w połowie roku zastąpi funkcjonujący dotychczas Sąd Giełdowy. Zajmować się będzie m.in. nadzorem przestrzegania zasad corporate governance przyjętych przez poszczególne spółki. Jego wyroki będą miały charakter wyłącznie informacyjny. Karą dla spółki za stwierdzone nieprzestrzeganie zasad ładu korporacyjnego będzie tylko podanie tego faktu do wiadomości publicznej.

Stowarzyszenie ma wiele uwag co do legalności funkcjonowania nowego sądu. SEG twierdzi, że nie będzie mógł orzekać w sprawach korporacyjnych, bo nie przewidują tego zapisy prawa o publicznym obrocie. Według emitentów, SRK wcale nie będzie sądem polubownym. Sprawy nie będą do niego wnoszone przez obie strony konfliktu, lecz tylko jedną, a orzeczenia (kary upomnienia) sprawią, że będzie on miał charakter sądu administracyjnego. Po trzecie, fakt, że zarząd GPW mógłby wnioskować o nałożenie kary regulaminowej na emitenta w sytuacji, gdy połowa sędziów będzie delegowana przez GPW i CeTO, sprawi, że giełda będzie sędzią we własnej sprawie.