Euro opuszczone przez największych sprzymierzeńców

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-01-02 13:43

Credit Suisse, najbardziej dotąd optymistycznie nastawiony do euro bank, przewiduje, że wspólna waluta osłabi się w 2014 r. najbardziej od dziewięciu lat.

Jak zauważa agencja Bloomberg, szwajcarski bank przewiduje, że w 2014 r. euro osłabi się o 10 proc., do poziomu 1,24 USD. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie oznaczałoby to największego osłabienia wspólnej waluty od 2005, a autorem prognozy nie był najbardziej optymistycznie nastawiony do tej pory do euro bank.

- Byliśmy dotąd optymistycznie nastawieni, jednak im dalej wchodzimy w nowy rok, tym większy wpływ będzie miała faworyzująca dolara rozbieżność polityki między Fedem i EBC – komentowała dla Bloomberga Anezka Christovova, strateżka walutowa w londyńskim oddziale Credit Suisse.

Jeszcze w czerwcowej ankiecie Bloomberga Credit Suisse obstawiało największe umocnienie euro ze wszystkich instytucji, które wzięły w niej udział. Obstawiało wtedy zwyżkę notowań euro z 1,30 USD do 1,38 USD, w porównaniu przeciętną prognozą zakładającą osłabienie do pułapu 1,27 USD. W rzeczywistości para EURUSD zakończyła rok na poziomie 1,374 USD.

Zdaniem banku w przyszłym roku ożywienie w gospodarce amerykańskiej zmusi Fed do dalszego ograniczania programów skupu aktywów, co powinno wspierać dolara. Tymczasem dwukrotnie niższa od celu inflacyjnego dynamika cen w strefie euro pozwoli EBC na utrzymanie łagodnej polityki. Spadki przewiduje także większość pozostałych instytucji, które wzięły udział w ankiecie Bloomberga. Przeciętna prognoza zakłada osłabienie euro na koniec roku do poziomu 1,28 USD.

- Zmniejszanie programów skupu aktywów może zmienić sposób, w jaki dolar jest postrzegany, w szczególności względem euro. 2014 może być rokiem, w którym polityka pieniężna zacznie zmierzać w odwrotnych kierunkach, a to może mieć znaczący wpływ na euro – ocenia Daragh Maher, strateg walutowy banku HSBC Holdings.

Moneta euro. Fot. Bloomberg
Moneta euro. Fot. Bloomberg