Bank zwrócił się w tej sprawie do Greckiego Funduszu Stabilności Finansowej, narzędzia dokapitalizowania banków, które powstało lata temu jako jeden z państwowych programów ratunkowych. Fundusz rozpoczął swój plan pozbywania się krajowych pożyczkodawców, a pierwszy z nich jest Eurobank.
Akcje banku drożały ok. godz. 12 czasu polskiego o 1,8 proc. Na finiszu piątkowej sesji kosztowały 1,52 EUR za jedną, co oznacza, że pożyczkodawca oferuje premię w wysokości 18,4 proc. za odkupienie 1,4 proc. udziałów. Od początku roku akcje banku podrożały o 44 proc.