Spółka, kierowana przez Pawła Surówkę, nalezy do najsłabszych na sesji w piątek, 19 kwietnia. Inwestorów zaniepokoiły wyniki spółki za I kwartał - przychody wyniosły 7,59 mld zł i nie zmieniły się w ujęciu r/r, ale EBITDA zmniejszyła się o 16 proc. do 139 mln zł. Spadek spółka tłumaczy podwyższeniem płacy minimalnej od początku 2024 r. oraz jednorazowymi kosztami związanymi z restrukturyzacją zatrudniania, poniesionymi w I kwartale (11 mln zł).
Grzegorz Kujawski, analityk z Trigon DM, cytowany przez agencję Bloomberg zwraca uwagę, że zerowa dynamika przychodów w I kwartale mimo przedświątecznych zakupów potwierdza strukturalną słabość segmentu hurtowego, który nadal traci udziały w rynku. Jego zdaniem do tej pory cięcie kosztów nie doprowadziło do stabilizacji wyników, a na podstawie wstępnych danych o EBITDA w I kwartale stratę EBIT szacuje na 20-30 mln zł. Spodziewa się też słabej dynamiki sprzedaży w II kwartale.
Janusz Pięta z BM mBanku podkreśla, że rezultaty za I kwartał nalezy ocenić negatywnie, ponieważ skorygowana EBITDA była o 13 proc. niższa od prgozno.
- Rezultaty Eurocashu są również negatywne z punktu widzenia innych spółek handlu spożywczego, jak Dino i Jeronimo Martins, które odczuwają silną presję na marże w I i II kwartale z powodu rosnacych kosztów wymagrodzeń - uważa Janusz Pięta, cytowany przez agencję Bloomberg.
Eurocash przedstawił też wyniki za poprzednie okresy. W IV kwartale 2023 r. Eurocash zanotował 82,5 mln zł zysku netto, o 18,5 proc. więcej r/r i o 22 proc. więcej od konsensu prognoz analityków według PAP.
Przychody grupy spadły r/r o 3,7 proc. do 7,91 mld zł (to o 7,5 proc. mniej od konsensu), a EBITDA zwiększyła się o 5,8 proc. do 326,1 mln zł (4 proc. powyżej konsensu).
W całym 2023 r. przychody wzrosły o 5,2 proc. do 32,4 mld zł, EBITDA o 6,5 proc. do 1,06 mld zł, a zysk netto o 48 proc. do 99,2 mln zł.