Eurocash rozmawia z inwestorami

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2022-02-01 15:42

Największy dystrybutor spożywczy w Polsce prowadzi "wstępne negocjacje" z inwestorami, którzy mogliby kupić znaczący pakiet akcji lub jeden z segmentów biznesowych.

Rewolucja kadrowa na czele giełdowego Eurocashu, do której doszło w ostatnich tygodniach, była tylko elementem większych zmian. We wtorek po południu największy dystrybutor dóbr szybkozbywalnych (FMCG) w Polsce ujawnił, że już od września prowadzi wstępne rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy złożyli "wstępne niewiążące oferty wejścia kapitałowego do spółki lub wybranego segmentu jej biznesu". Eurocash dopuścił potencjalnych inwestorów do badana due diligence.

"Zarząd spółki wskazuje, że opisane powyżej negocjacje są na wstępnym etapie, a więc prawdopodobieństwo ustalenia ostatecznych warunków jakiejkolwiek transakcji nie jest jeszcze pewne" - zastrzega Eurocash w komunikacie giełdowym.

Głównym akcjonariuszem Eurocashu jest od prawie dwóch dekad Luis Amaral - menedżer, który odkupił spółkę od koncernu Jeronimo Martins, wprowadził ją na giełdę i znacznie rozwinął dzięki agresywnym akwizycjom. W grudniu Portugalczyk niespodziewanie ogłosił, że żegna się z fotelem prezesa. Na początku 2022 r. zastąpił go Paweł Surówka, były szef PZU. Kolejne zmiany menedżerskie ogłoszono w tym tygodniu: z zarządu odeszli Rui Amaral i Noel Collett, dotychczasowy szef segmentu detalicznego, na których miejsca awansowali Tomasz Polański i Dariusz Stolarczyk.

Eurocash jest obecnie wyceniany na GPW na 1,44 mld zł, choć bywało znacznie lepiej. Po systematycznych spadkach w ostatnich latach notowania spółki na GPW są obecnie na najniższym poziomie od 2009 r.

Po trzech kwartałach ubiegłego roku Eurocash miał 19,3 mld zł przychodów (1,5 proc. więcej niż rok wcześniej), notując 532,7 mln zł EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację), co oznaczało spadek o prawie 6 proc. Wynikał on m.in. z zamknięcia części nierentownych sklepów w segmencie detalicznym, w którym Eurocash próbuje rozwijać sieć pod szyldem Delikatesy Centrum.

Eurocash już rok temu rozpoczął przegląd opcji strategicznych i zaangażował doradców finansowych oraz komercyjnych. Od początku informował, że jednym z branych pod uwagę scenariuszy jest pozyskanie nowych inwestorów dla spółki lub niektórych segmentów jej biznesu. Segmentów tych jest sporo. Fundamentem jest sprzedaż hurtowa, realizowana w halach cash&carry oraz w drodze bezpośrednich dostaw do sklepów. Eurocash obsługuje m.in. największe sieci franczyzowe w kraju, takie jak abc i Lewiatan. Drugi segment to własny detal, a trzeci - inne projekty, w tym sklep internetowy z żywnością Frisco.pl, sklepy alkoholowe Duży Ben, kosmetyczne Kontigo oraz platforma technologiczna IPH do zarządzania sklepami.

- Na rynku ostatnio spekulowano, że Eurocash może być zainteresowany sprzedażą segmentu detalicznego. W tym obszarze widzimy w ostatnich latach konsolidację, głównie w wykonaniu sieci dyskontowych, i spore zmiany: Netto przejęło większość sklepów Tesco, pojawiły się też pogłoski o potencjalnym wyjściu Carrefoura. Pytanie, kto byłby zainteresowany takim formatem sklepów, jakie ma Eurocash, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich umiarkowany track record i to, że spółka w ubiegłym roku zamykała nierentowne placówki. Według źródeł portalu dlahandlu.pl zainteresowanym może być Maxima Grupe – właściciel sieci Stokrotka. Gdyby tę część biznesu udało się sprzedać za rozsądne pieniądze, to akcjonariusze mogliby to dobrze przyjąć, biorąc pod uwagę długotrwałe perturbacje w segmencie detalicznym i wieloletnią restrukturyzację. Pytanie, co stałoby się później - czy pieniądze trafiłyby do kieszeni akcjonariuszy za sprawą dywidendy lub skupu, czy Eurocash ma jakiś pomysł na ich zagospodarowanie, np. w rozwijającym się segmencie e-grocery - mówi Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ.