Europa chwali wejście do obiegu wspólnej waluty

Reuters
opublikowano: 2002-01-02 13:36

BRUKSELA (Reuters) - Wprowadzenie monet i banknotów euro odbyło się bez większych zakłóceń, a miliony Europejczyków, którzy w środę wrócili do pracy po świątecznej przerwie pozytywnie przyjęły nowa walutę. Również uczestnicy rynków finansowych docenili, jak napisał hiszpański dziennik El Pais, "zegarmistrzowską precyzję" z jaką odbyła się wymiana starych walut 12 krajów Europy.

BRUKSELA (Reuters) - Wprowadzenie monet i banknotów euro odbyło się bez większych zakłóceń, a miliony Europejczyków, którzy w środę wrócili do pracy po świątecznej przerwie pozytywnie przyjęły nowa walutę.

Również uczestnicy rynków finansowych docenili, jak napisał hiszpański dziennik El Pais, "zegarmistrzowską precyzję" z jaką odbyła się wymiana starych walut 12 krajów Europy.

Kurs euro wzrósł w środę o ponad jeden procent wobec dolara, funta i jena. O godzinie 13.15 płacono za nie 90,22 centa.

Nawet przypadki strajków w bankach we Francji, Włoszech i napad na jedną z placówek w Grecji nie zdołały zakłócić największego przedsięwzięcia logistycznego w historii Europy.

Długie kolejki samochodów ustawiły się przed wjazdami na autostrady w okolicach Rzymu i Paryża, ponieważ wracający z urlopów kierowcy mieli trudności z nową walutą.

Większych kłopotów nie miały natomiast osoby, które w drodze do pracy wybrały transport publiczny. W Madrycie, Antwerpii, Paryżu i Lizbonie maszyny wydające bilety przyjmowały zarówno stare waluty jak i euro. Tylko w finansowej stolicy Włoch, Mediolanie, przyjmowano jedynie euro.

"Popatrz, to proste. 50, 75, 85, 90, do diabła, zabrakło" - powiedziała Tania Mastroiacovo, 17-letnia uczennica, próbująca wytłumaczyć zasady działania nowej waluty swojej koleżance na dworcu autobusowym Centrale.

"Używanie dwóch walut równocześnie wprowadza sporo zamieszania. Gdybyśmy przeszli bezpośrednio z lirów na euro, wystarczyłoby nam drobnych" - narzekała ustawiając się na końcu długiej kolejki stojącej po bliety do kiosku.

DOBRY POCZĄTEK

Lir, niemiecka marka, gulden i dziewięć innych walut europejskich zostaną wycofane z obiegu do końca lutego. Jednak Komisja Europejska zapowiada, że już do końca tego tygodnia ponad połowa transakcji w strefie euro będzie odbywać się za pomocą nowej waluty.

"Jesteśmy zadowolenie z dotychczasowego przebiegu operacji, ale oczywiście będziemy bardzo ostrożni"- powiedział Jan Smets, odpowiedzialny za wymianę w belgijskim banku centralnym.

Europejskie dzienniki prześcigały się w pochwałach dla prowadzonej wymiany, która wbrew niektórym prognozom nie zakończyła się katastrofą.

"Euro bez błędu" - zawyrokował francuski Liberation.

"Euro przeszło chrzest bojowy" - napisał również francuski Les Echos.

Nawet bulwarowy Bild, tradycyjny piewca niemieckiego patriotyzmu, pisał z entuzjazmem: "Dzielimy się uczuciem narodzin euro z 300 milionami Europejczyków. Zapomnijmy o dniu minionym. Patrzmy w przyszłość. Zacznijmy od nowa!".

Holenderski Algemeen Dagblad nadał sprawie wydźwięk historyczny: "Spokojne wprowadzenie nowej waluty w 12 z 15 krajów Unii Europejskiej jest nie tylko dokonaniem technicznym czy logistycznym, ale stanowi kamień milowy w poznaczonej konfliktami i wojnami historii starego kontynentu".

Podczas gdy włoskie gazety przywitały wejście euro z entuzjazmem, wypowiedzi niektórych ministrów rządu brzmiały bardziej sceptycznie niż niektórych polityków z Wielkiej Brytanii, Szwecji i Danii, krajów pozostających poza strefą euro.

"Osobiście euro niewiele mnie obchodzi i nie sądzę, by miało dla kogoś jakiekolwiek znaczenie" - powiedział minister ds. reform Umberto Bossi, przywódca prawicowej Ligi Północnej we Włoszech.

W Nowym Roku większość sklepów i firm nie działało, dlatego tak naprawdę Europejczycy mogli poczuć się posiadaczami nowej waluty w środę.

Chociaż pracownicy banków komercyjnych we Francji i banku centralnego Włoch rozpoczęli w środę strajk, to przedstawiciele władz obu krajów zapewniali, że nie spowoduje to kłopotów.

NAJBARDZIEJ AMBITNY PROJEKT

Pojawienie się w obiegu banknotów i monet euro stanowi kulminację najbardziej ambitnego projektu w półwiecznej historii Unii Europejskiej.

Eliminując ryzyko związane z wymianą walut i tworząc przejrzystość cen na wspólnym rynku, kraje strefy euro mają nadzieję, że ich gospodarki staną się bardziej konkurencyjne, wzrośnie liczba podróży, zwiększą się handel i inwestycje.

Prezydent Komisji Europejskie, Romano Prodi, spodziewa się, że euro doprowadzi do większej integracji finansowej i politycznej w krajach dwunastki. "Zakupy stają się ekscytujące: Euro, dzień zapłaty" - napisał austriacki dziennik Krone, zapowiadając zamieszanie w sklepach, gdzie sprzedawcy muszą nauczyć się pracować z dwoma walutami równocześnie.

Jednak dotychczas proces wymiany walut 12 krajów europejskich na euro przebiega bez większych zakłóceń. Według danych Komisji Europejskiej rozdystrybuowano 15 miliardów banknotów i 50 miliardów monet.

Pomijając wszelkie względy ekonomiczne, pojawienie się euro to w znacznym stopniu wynik ustaleń politycznych. W 1989 roku rząd Francji poparł zjednoczenie Niemiec, jeżeli te zgodzą się na stworzenie wspólnej europejskiej waluty.

Euro pojawiło się na rynkach finansowych w 1999 roku, a waluty 11 krajów zostały na stałe związane ze wspólną walutą. Jednak dla większości Europejczyków najważnieszy moment nastąpił we wtorek, gdy otrzymali oni euro do ręki.

Oprócz 12 krajów zachodniej Europy, w tym Niemiec, Francji, Włoch, czy Hiszpanii, na przyjęcie waluty zgodziły się również małe państwa takie jak Watykan i Monako. Euro będzie również obowiązywać w Kosowie i innych częściach Bałkanów.

Obawy, że pojawienie się nowej waluty doprowadzi do wzrostu przestępczości okazały się raczej bezpodstawne. Tym niemniej w środę rano z jednego z banków na przedmieściach Aten uzbrojony przestęca ukradł 100.000 euro.

((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))