LONDYN (Reuters) - Europejskie blue-chipy zmierzały w poniedziałek po południu w stronę najniższego zamknięcia od sześciu lat. Na rynku rosną obawy przed wojną z Irakiem, bo w swoim długo oczekiwanym wystąpieniu szef inspektorów ONZ powiedział, że irackie deklaracje rozbrojeniowe nie w pełni znajdują odbicie w rzeczywistości.
Analitycy ostrzegają, że sytuacja na giełdach może się jeszcze pogorszyć, kiedy we wtorek prezydent USA, George W. Bush wygłosi coroczny raport o stanie państwa. Wśród inwestorów powszechne są oczekiwania, że przemówienie Busha będzie miało wojowniczy charakter.
Najbardziej traciły akcje firm ubezpieczeniowych, bo gracze boją się, że wraz z kurczeniem się portfeli akcji znajdujących się w ich posiadaniu, spółki te mogą mieć problemy z wypłacalnością.
Przecena objęła wszystkie branże. Na minusie znalazły się wszystkie sub-indeksy sektorowe.
Hans Blix, szef oenzetowskich inspektorów rozbrojeniowych powiedział, że Irak wprawdzie współpracował z inspektorami udostępniając im obiekty które chcieli skontrolować, ale że jego deklaracja w sprawie stanu uzbrojenia zawiera istotne luki.
"Irak, nawet do dnia dzisiejszego nie zaakceptował szczerze żądań rozbrojenia" - powiedział Blix w Radzie Bezpieczeństwa.
Indeksy zaczęły na chwilę odrabiać straty tuż po otwarciu sesji na Wall Street, kiedy to rynek obiegła plotka, że iracki przywódca, Saddam Hussein przyjął ofertę opuszczenia kraju, co mogłoby pomóc w uniknięciu wojny.
"Rynek, jak tonący, chwyta się brzytwy. Takie plotki krążyły już wcześniej i więcej mówią o skołatanych nerwach inwestorów niż o czymkolwiek innym" - powiedział David Thwaites, analityk z banku BNP Paribas.
Do godziny 18.30 indeks Eurotop 300 spadł o 3,39 procent do 770,77 punktu. Tak nisko indeks ten nie znajdował się od kwietnia 1997 roku.
Indeks blue-chipów Euro Stoxx 50 stracił 3,64 procent.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagowała: Olga Markiewicz; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))