Europejskie telekomy poniosły dotkliwe straty
Wzrosty kursów w trakcie poniedziałkowych sesji na Wall Street i Nasdaq oraz perspektywa jednego dnia bez presji, jak otworzą się tego dnia rynki amerykańskie (były zamknięte z okazji Dnia Niepodległości), nie miały większego wpływu na przebieg wtorkowych notowań giełdowych na Starym Kontynencie.
SILNE spadki kursów telekomów — francuskiego i niemieckiego — zakończyły kilkusesyjny okres silnych zwyżek firm z sektora telekomunikacyjnego oraz zdecydowały o zniżkach indeksów w Paryżu i Frankfurcie. Notowania France Telecom spadły o blisko 5,5 proc. po tym, jak gazeta finansowa Les Echos podała, że w wyniku inwestycji w Internet spółka poniosła straty w kwocie 200 mln euro (około 190 mln dolarów).
Z KOLEI akcje Deutsche Telekom potaniały o 4,7 proc. w związku z obawami, że Senat USA zgłosi zastrzeżenia do planowanej przez DT akwizycji firmy Sprint, oferującej długodystansowe połączenia telefoniczne. Kursy pozostałych spółek z sektora telekomunikacyjnego zachowywały się „przyzwoicie” — notowania Alcatela podskoczyły o 3,3 proc., Siemensa o 3,6 proc., a Nokii wzrosły o 2,8 proc.
NA GIEŁDZIE londyńskiej zniżkowały notowania firm sektora petrochemicznego, po obniżeniu przez bank inwestycyjny Dresdner Kleinwort Benson rekomendacji dla poszczególnych przedsiębiorstw. Straty były dotkliwe — cena papierów BP Amoco spadła o 3,1 proc., Shella o 2,7 proc., Enterprise o 4,4 proc. oraz Lasmo o 4,7 proc.
NA ZNIŻKĘ indeksu FTSE 100 miały ponadto wpływ spadające kursy spółek farmaceutycznych — Glaxo Wellcome o 2,6 proc., SmithKline Beecham o 1,9 proc. i AstraZeneca o 0,9 proc.
EFEKTEM wtorkowych notowań na Dalekim Wschodzie były niewielkie zmiany kursów, mimo że poniedziałkowe zwyżki w USA generalnie wpłynęły pozytywnie na nastroje graczy.
„NA PLUSIE” jako jedyna zamknęła się giełda w Hongkongu, której indeks zwyżkował o 0,69 proc. głównie dzięki zwyżkom spółek telekomunikacyjnych. Brak sesji w USA, odbił się na wszystkich rynkach w postaci wyraźnego zmniejszenia obrotów.