Ponad trzysta osób straci pracę we Włocławku, bo Fabryka Porcelany ogłosiła upadłość - powiadamiają "Nowości".
Pracownicy włocławskiej Porcelany strajkowali we wtorek przed budynkiem fabryki. Domagają się wypłaty zaległych pensji. Zakład jest już w upadłości, a jego majątek przejął syndyk. Pracownicy firmy odmówili podjęcia pracy, bo dyrekcja poinformowała ich o upadłości zakładu. Załoga żąda wypłaty zaległych wynagrodzeń za sierpień.
- Nie dosyć, że pracowaliśmy za grosze, to jeszcze nie mamy pieniędzy na czas i wkrótce stracimy pracę - krzyczeli pracownicy zakładu. - Dyrekcja doprowadziła firmę do ruiny, a nas do końca trzymano w niewiedzy i zapewniano, że wszystko jest w porządku.
Dyrekcja Porcelany odmówiła jakichkolwiek komentarzy. Ani prezes, ani żaden z dyrektorów, nie wyszedł do strajkujących. Zarząd nie chciał także rozmawiać z dziennikarzami. - Nastraszono nas, że ta akcja jest nielegalna i stracimy pracę z paragrafu 52 - mówiła jedna z pracownic zastrzegając anonimowość.
30 sierpnia ogłoszono upadłość Fabryki Porcelany. Obecnie więc jej majątkiem zarządza syndyk masy upadłościowej. W tym miesiącu ponadtrzystuosobowa załoga otrzyma wypowiedzenia z pracy. Jak ustaliła gazeta, pełnomocnik syndyka Małgorzata Złotopolska zapewniła, że pensje zostaną wypłacone w najbliższych tygodniach z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Tradycja produkcji fajansu sięga we Włocławku 1873 roku. Wtedy uruchomiona została pierwsza fabryka. Ostatnie wyroby fajansowe opuściły linię produkcyjną w 1990, po czym zakład ogłosił upadłość. Jego działalność reaktywowano w 2002 roku. Głównymi udziałowcami Fabryki Porcelany były do tej pory poznańska Grupa Kapitałowa, właściciel Drumetu, fabryka dywanów Agnella. Dwa procent udziałów posiadało także miasto.