Zachodzące na początku lat 90. zmiany w polskiej gospodarce stworzyły warunki do rozwoju faktoringu. Początkowo usługę tę oferowały jedynie banki. Pierwszym był Bank Gospodarstwa Krajowego, który wprowadził faktoring w 1990 r. Jednak prawdziwy rozkwit faktoringu nastąpił dopiero po 1995 r. Wówczas stał się on popularnym narzędziem zewnętrznego finansowania zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, a usługę tę oferowała większość banków.
Z czasem banki zaczęły wydzielać działalność faktoringową poza swoje struktury. Powodem była zbyt pracochłonna obsługa faktoringu oraz wysokie koszty związane z utworzeniem systemów informatyczych. Na wyodrębnianie faktoringu wpłynął także fakt, że firmy funkcjonujące niezależnie od banków nie podlegają przepisom prawa bankowego.
— Spółki niezależne bardziej elastycznie podchodzą do możliwości krótkoterminowego finansowania firm. W odróżnieniu od banków nie trzymamy się ściśle określonych kryteriów i instrukcji. W trudnych momentach można z nami negocjować. Tam, gdzie banki zaczynają windykację, my mamy jeszcze różne propozycje — podkreśla Henryk Hermann z Eurofaktor.
Podobnego zdania jest Krzysztof Kuniewicz, dyrektor finansowy Bibby Factors Polska, który podkreśla, że zakres usług wykonywanych przez banki w ramach faktoringu jest znacznie uboższy niż w przypadku wyspecjalizowanych firm i ogranicza się praktycznie do usługi finansowania.
— Faktor niezależny, zawierając umowę poświęca mniej uwagi zdolności kredytowej klienta, a bardziej skupia się na ocenie wierzytelności oraz sposobie ich udokumentowania. Pozwala to na obsługę podmiotów, które nie posiadają zdolności kredytowej. Z kolei bankowcy często zdają się nie dostrzegać różnicy między faktoringiem a kredytem i wymagają od podległych sobie spó- łek wypełniana procedur, które nie zawsze odpowiadają specyfice faktoringu — dodaje Krzysztof Kuniewicz.
Dziś podmioty zajmujące się faktoringiem można podzielić na trzy grupy: banki, instytucje powiązane kapitałowo z bankami oraz niezależni faktorzy dysponujący kapitałem prywatnym. Bywa, że działalność faktringową prowadzą również spółki leasingowe. Trudno jest jednak podać liczbę wszystkich firm, które świadczą usługi faktoringu. Są to bowiem często małe podmioty, które przyjmują do dyskonta pojedyncze faktury wobec wybranych dłużników.
W 2002 r. przychody większości firm spadły o 35-40 proc. w porównaniu z 2001 r. Było to spowodowane obniżeniem się o 2,5 razy stawki WIBOR, która jest istotnym składnikiem wynagrodzenia. Mimo to obroty firm faktoringowych w 2002 r. wyniosły wyniosły 10 mld zł, czyli 1,3 proc. PKB. Dla porównania w Anglii czy we Włoszech firmy te finansują nawet do 10 proc. PKB.
W listopadzie 2001 r. z inicjatywy czterech firm (Handlowy Heller, Polfactor, Pekao Faktoring i Forin) powstała Konfederacja Instytucji Faktoringowych (KIF). Konfederacja działa w ramach struktur Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych. W miarę rozwoju rynku, do konfederacji przystępowały kolejne podmioty zainteresowane współdziałaniem na rzecz rozwoju branży. Dziś w jej skład wchodzi osiem firm. Obok założycieli są to Raiffeisen Faktoring, Bibby Factors Polska, Arvato Services i BZWBK Faktor.
Według Krzysztofa Kuniewicza, pomysł zrzeszania się firm faktoringowych nie jest nowy. Podobne związki tworzą podmioty w wielu krajach świata.
— Celem konfederacji jest m.in. opracowanie standardów prawnych i podatkowych, dotyczących faktoringu. Ważna jest również promocja produktów i ochrona przed nieuczciwymi kontrahentami — informuje Andrzej Zbikowski, prezes Handlowy Heller.
Dotychczas KIF udało się wypracować stanowisko w sprawie zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Zaproponowana przez nią zmiana ma pozwolić firmom faktoringowym na wliczanie w koszty uzyskania przychodu strat powstałych w wyniku prowadzenia działalności, czyli z tytułu tzw. złych należności.
— Obecnie jesteśmy zmuszeni odprowadzać od tych środków podatek dochodowy, który pokrywany jest z zysku netto. Powoduje to, że firmy faktoringowe ostrożniej podchodzą do oceny ryzyka, co ogranicza dostęp do tej usługi wielu przedsiębiorcom. Poza tym jesteśmy dyskryminowani na tle innych firm działających w Polsce, którym wolno dokonywać takich rozliczeń. Takie uprawnienia mają także faktorzy działający na Zachodzie — mówi Andrzej Zbikowski.