Fed niepokoją zakupy rodaków
Alan Greenspan chce zapobiec giełdowym zwyżkom
BÓL GŁOWY: Biuro Rezerw Federalnych już pięciokrotnie w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zwiększało stopę oprocentowania kredytów, jednak w gospodarce nadal nie widać efektów tego posunięcia. fot. ARC
Alan Greenspan, szef banku centralnego USA, jest bardziej niż zwykle zaniepokojony ostatnimi doniesieniami ekspertów z amerykańskiego departamentu handlu. Ostatni ich raport może skłonić szefa Fed do podwyżki stóp procentowych nawet o 50 punktów.
Z raportu o tendencjach konsumpcyjnych Amerykanów, opublikowanego przez departament handlu w ubiegłym tygodniu, wynika, że Amerykanie ponownie zaczęli wydawać ponad miarę. Mimo iż od początku roku zarobki wzrosły jedynie o 0,4 proc., wydatki poszły w górę o cały 1 proc. Jednocześnie na konta oszczędnościowe włożono rekordowo niską część przychodów, zaledwie 0,8 proc. Jeszcze w ostatnich miesiącach 1999 roku oszczędności wynosiły przeciętnie 1,5 proc. dochodów.
Na razie amerykańska koniunktura rośnie dzięki niskiemu wskaźnikowi bezrobocia, optymizmowi konsumentów oraz wysokim dochodom uzyskiwanym z obrotu papierami wartościowymi.
Stopy w górę
Brak równowagi między dochodami i wydatkami nie może trwać w nieskończoność i wcześniej czy później osłabi amerykański rynek. David Orr, główny ekonomista w banku First Union Securities, twierdzi, że im bardziej dysonans w przychodach i rozchodach będzie się zwiększał, tym agresywniejsza stanie się polityka zaradcza Alana Greenspana.
— Możliwe, że w maju zamiast podwyżki o kolejne 25 punktów, oprocentowanie skoczy o 50 punktów — uważa David Orr.
Kent Engelke, strateg kapitałowy w firmie Anderson & Strudwick Inc., uważa, że te 50 punktów jest wręcz nie do uniknięcia.
Indeksy w dół
Tak duży skok niewątpliwie wpłynąłby na kondycję giełdy.
— Greenspan jak ognia boi się zbyt wysokich indeksów i obecną zwyżkę cen papierów wartościowych uważa za zamach na swoją wiarygodność. Jego uwagi poczynione na ostatnim zebraniu Federal Open Market Committee sugerują, że następny skok w oprocentowaniu będzie o wiele większy — twierdzi Kent Engelke.
Amerykańskie biura maklerskie niczym domy towarowe organizują promocje i godzą się, by w momencie transakcji wyłożyć na stół zaledwie 50 proc. sumy, a resztę pożyczyć. Tylko w ubiegłym roku kupowanie papierów wartościowych na kredyt zwiększyło się o 75 proc. i sięgnęło rekordowej kwoty 265 mld USD. Jeżeli jednak oprocentowanie kredytów zwiększy się o kolejne pół procentu, dramatycznie spadnie zainteresowanie kupowaniem akcji na kredyt, a ruch na Wall Street znacznie się osłabi.
Pogłoski o planie Alana Greenspana wprowadziły zamieszanie wśród amerykańskich finansistów. Jednak James Dines, wydawca najstarszej w USA broszury finansowej „Dines Letter”, uważa, że zdrowej ekonomii nie zaszkodzi nawet owe nieszczęsne 50 punktów.