NOWY JORK (Reuters) - Podczas trwającego w tym tygodniu posiedzenia rada amerykańskiego banku centralnego pozostawi stopy procentowe na najniższym poziomie od blisko 40 lat i nie zmieni ich w ciągu najbliższych miesięcy, ponieważ sytuacja gospodarcza w USA jest nadal niepewna, oceniają analitycy.
Za taką decyzją przemawiają przede wszystkim: bessa na Wall Street, słabnące nastroje konsumentów oraz dekoniunktura na rynku pracy. Zdaniem ekonomistów stopy wzrosną najwcześniej we wrześniu lub listopadzie, chociaż większość uważa, że podwyżka nastąpi dopiero w przyszłym roku.
Posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) rozpocznie się we wtorek, a decyzja zostanie ogłoszona około 20.15 w środę. Rada zapewne utrzyma dotychczasowe neutralne nastawienie w polityce monetarnej i poinformuje, że niebezpieczeństwa związane ze wzrostem inflacji i dalszym osłabieniem koniunktury równoważą się.
Po 11 obniżkach w ubiegłym roku główna stopa funduszy federalnych wynosi obecnie 1,75 procent. Część ekonomistów obawia się nawet, że w przypadku dalszego osłabienia tempa wzrostu Fed może jeszcze poluzować politykę monetarną.
Poniżej przedstawiamy kwestie, którym rada Fed zapewne zajmie się podczas najbliższego posiedzenia:
GOSPODARKA NA WYBOJACH
Dane makroekonomiczne nadal wskazują, że ożywienie w amerykańskiej gospodarce trwa, jednak jego dynamika wydaje się być słabsza niż w pierwszych miesiącach roku.
* Sygnałem niebezpieczeństw dla wzrostu gospodarczego mogą być spadki zaufania konsumentów w pierwszej połowie czerwca oraz kwietniowej sprzedaży detalicznej. Jeżeli Amerykanie ograniczą wydatki, które przypadają na dwie trzecie PKB Stanów Zjednoczonych, gospodarce może grozić powrót recesji.
* Na nastroje i sytuację finansową konsumentów negatywnie wpływają spadki na nowojorskich giełdach. Indeksy spadają od pięciu tygodniu i są obecnie najsłabsze od końca września. Z drugiej strony spadek stóp procentowych doprowadził do znacznego wzrostu cen nieruchomości.
* W maju w gospodarce przybyło zaledwie 41.000 miejsc pracy, a spadek stopy bezrobocia do 5,8 procent z 6,0 procent w kwietniu nie musi wcale oznaczać, że sytuacja na rynku pracy zaczyna się poprawiać. Znaczny wzrost wydajności pracy może być sygnałem, że pracodawcy nie chcą na razie przyjmować nowych pracowników.
* Analitycy nie spodziewają się by przed końcem roku firmy zaczęły zwiększać nakłady inwestycyjne. Nie wskazują na to również obniżki prognoz finansowych spółek. W kwietniu zamówienia w przemyśle wzrosły o 0,6 procent, a nie o 1,2 procent jak podawano pierwotnie.
* Poprawia się sytuacja w przemyśle, a stopniowy spadek zapasów firmy może oznaczać, że już wkrótce będą one zmuszone zwiększyć produkcję. W maju indeks Instytutu Zarządzania Podażą (ISM) mierzący koniunkturę w branży wytwórczej, wzrósł do najwyższego poziomu od lutego 2000 roku.
RYNKI WYKLUCZAJĄ PODWYŻKĘ
* Rentowność obligacji, która zwykle rośnie z początkiem ożywienia gospodarczego, ponieważ inwestorzy spodziewają się podwyżek stóp, tym razem spada. Rentowność dwuletnich obligacji skarbowych USA spadła do 2,82 procent z 3,72 procent w marcu.
* Ostatni spadek dolara do najniższego od dwóch lat poziomu wobec euro może dać oddech amerykańskiemu przemysłowi, który od pewnego czasu skarżył się na przewartościowanie waluty.
Z drugiej strony dalszy spadek dolara może doprowadzić do wzrostu inflacji z powodu wyższych cen produktów importowanych, co zmusiłoby Fed do podwyższenia stóp zanim gospodarka na dobre wyjdzie na prostą.
CO MÓWI FED
* W ostatnich tygodniach członkowie rady Fed wyraźnie podkreślali, że proces odrodzenia gospodarczego jest nadal niepewny. W wystąpieniu na początku miesiąca Alan Greenspan ponownie zwrócił uwagę na niski poziom wydatków kapitałowych firm.
* W poniedziałkowym wywiadzie dla dziennika Financial Times poprzedni prezes Fed, Laurence Meyer wspomniał o możliwości kolejnej obniżki stóp, ponieważ tempo wzrostu w najbliższym czasie będzie niskie, a bezrobocie będzie rosnąć.
* Prezes Fed w Filadelfii, Anthony Santomero powiedział podczas pobytu w Europie, że pełny potencjał wzrostowy gospodarka osiągnie dopiero w 2003 roku. Natomiast prezes Fed w San Francisco, Robert Parry zwrócił uwagę na negatywny wpływ jaki ostatnie spadki na giełdach mogą mieć na wydatki konsumenckie.
* Natomiast w raporcie zwanym "beżową księgą", który służy Fed za podstawę do dyskusji podczas kolejnych posiedzeń, oceniono że wzrost gospodarki w USA jest obecnie nierówny.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))