Czwartek był dniem hossy na rynku długu. Inwestorzy chętnie kupowali polskie obligacje. Przyczyną było zaskakująco łagodne wystąpienie Bena Bernanke, szefa amerykańskiego banku centralnego (Fed). Wbrew oczekiwaniom rynku Ben Bernanke zasygnalizował, że dwuletni cykl zaostrzania polityki fiskalnej może się niebawem skończyć. Szef Fed powiedział, że amerykańska inflacja bazowa spadnie w nadchodzących kwartałach, a zatem nie będzie presji inflacyjnej.
Dla krajowych papierów skarbowych takie zapewnienia oznaczają, że ich ceny wzrosną. Znów bowiem staną się atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów. Różnica między rentownością papierów amerykańskich a polskich przestanie się zawężać, zatem zwiększy się premia za ryzyko naszego regionu, a w konsekwencji obligacje krajowe będą bardziej opłacalne.
O godzinie 16.00 rentowność dwuletnich papierów wartościowych wyniosła 4,76 proc., wobec 4,85 proc. w środę. Dochodowość pięcioletnich obligacji spadła do 5,23 proc., wobec 5,28 proc. dzień wcześniej, a dziesięcioletnich wyniosła 5,45 proc. w porównaniu z 5,51 proc. poprzedniego dnia.