W ostatnich tygodniach na rynkach dominowały tematy Ukrainy i Chin, a o polityce pieniężnej mówiło się niewiele. Tymczasem po publikacji przez Fed komunikatu po posiedzeniu odbyła się pierwsza konferencja pierwszej szefowej amerykańskiego banku centralnego, której słowa przez kolejnych kilka lat analizować będą inwestorzy z całego świata. Czego się dowiedzieliśmy?
Należy zacząć od tego, że największy wpływ na rynek miała nie decyzja Fedu, nie konferencja Janet Yellen, ale zmian w wykresie kropkowym. Wykres ten, publikowany w ramach projekcji razem z komunikatem Fedu na tych posiedzeniach, po których mamy konferencję przewodniczącego Komitetu, pokazuje anonimowe oczekiwania poszczególnych członków Komitetu co do poziomu głównej stopy na koniec kolejnych lat. Jeszcze w grudniu konsensus w FOMC zakładał, że na koniec 2015 r. główna stopa wyniesie 0,75 proc. i skośność rozkładu poglądów plasowała się po niższej stronie. Tym razem konsensus widzi już główną stopę na koniec 2015 r. na poziomie 1 proc. i choć lekka negatywna skośność została utrzymana, to konsensus wydaje się być silniejszy. Tym samym wykres sugeruje, że w przyszłym roku Fed poniesie stopy nie dwa, ale trzy razy — więcej niż na dziś wycenia rynek. To oczywiście wyraźny pozytywny sygnał dla dolara.
Sama konferencja nie była przełomowa. Janet Yellen nie odpowiedziała nawet na pytanie, czym jej kadencja będzie się różnić od kadencji poprzednika. Tym niemniej Jannet Yellen nie jest wierną kopią Bena Bernankego. Ten na konferencjach, które zresztą sam zainicjował, stwarzał wrażenie przestraszonego, tak jakby bał się reakcji rynków na swoje słowa. W efekcie, odpowiadając na pytania, bardzo często się powtarzał, unikając rozwijania ryzykownych wątków. Janet Yellen jest bardziej konkretna. Jej wypowiedzi nadal nacechowane są zachowawczością typową dla bankiera centralnego, ale są bardziej bezpośrednie.
Wydaje się zatem, że nowa szefowa Fedu nie będzie się tak bardzo obawiać reakcji rynkowych jak jej poprzednik. Warto to odnotować, ponieważ powszechnie oczekiwano, iż Janet Yellen będzie jeszcze bardziej gołębia niż Ben Bernanke, co mogłoby sugerować, że będzie ona jeszcze intensywniej zapewniać o długim okresie utrzymania obecnych stóp. Tymczasem dała dość jasno do zrozumienia, że cykl zacieśniania monetarnego będzie uzależniony od napływających danych, jednocześnie pokazując przejawy optymizmu co do perspektyw.
Dolar na takiej postawie nowej szefowej Fedu dość wyraźnie zyskał. Czy to początek nowego trendu? Na to pytanie powinny odpowiedzieć najbliższe publikacje danych makro, w tym pierwsze za marzec. Dane za ostatni miesiąc pierwszego kwartału nie powinny już być zniekształcone przez negatywny wpływ pogody, który dał się odczuć od grudnia do lutego. Odczyty zatem powinny się poprawić. Jeśli faktycznie tak będzie, dolar, po długim okresie słabości, w kolejnych tygodniach zyskać może znacznie więcej.