„Są miasta które mogą płonąć tego lata. W Europie to największe metropolie z Paryżem na czele stawki. Stolica Francji ma duże tradycje związane z zamieszkami ulicznymi, znacznie większe niż inne miasta na świecie” – ocenia Ferguson.

Ocenia on bardzo źle kondycję francuskiej gospodarki twierdząc, że „…problem bezrobocia wśród młodych w całej Europie Łacińskiej, szczególnie we Francji i z dzielnicami Paryża, z ogromną liczbą imigrantów, tylko czeka na zapalnik by eksplodować”.
A przykład idzie obecnie z Brazylii i Turcji. W tym pierwszym przypadku ma przede wszystkim socjalne podłoże, w drugim przede wszystkim polityczne.
„Młodzi ludzie są przyzwyczajeni do wzrostu poziomu życia. Przy ogromnym wzroście nierówności i spowolnieniu gospodarki zwiększa się w ogromnym stopniu frustracja” - dodaje profesor.
Sugeruje też by zwrócić uwagę na Chiny. Jego zdaniem, które opiera na kwietniowej wizycie w tym kraju, chińskie władze bardzo obawiają się niepokojów społecznych.
„Pekin jest bardzo poważnie zaniepokojony możliwym wybuchem rewolucji. Sytuacja tam przypomina XVIII-wieczną Francję” – wyjaśnia.
Tłumaczy przy tym, że oczekuje iż Chiny jednak "lepiej" poradzą sobie z tym problemem niż Brazylia.
„Chińscy komuniści jedno na pewno robią dobrze, to porządek publiczny. Prowadzą dość efektywne państwo policyjne” – konkluduje Ferguson.
