Najnowsza projekcja Banku Finlandii wskazuje, że w tym roku fińska gospodarka, najmniejsza spośród skandynawskich, odnotuje lekką recesją, przy 0,2 proc. spadku PKB. W przyszłym roku powinna z niej wyjść, ale skala wzrostu nie będzie imponująca i sięgnąć ma zalewie 0,2 proc. Oznacza to poważną weryfikację prognoz banku centralnego wobec oczekiwanych w czerwcowej projekcji, spadku o 0,4 proc. w 2023 r. i wzrostu o 0,9 proc. w roku przyszłym.
Nowe szacunki Banku Finlandii mimo korekty są nieco lepsze od czarnych scenariuszy wieszczonych przez OP Group i Nordea Bank. Obie zakładają, że w 2024 r. gospodarka mierzyć się będzie ze stagnacją po wyjściu z recesji w bieżącym roku.
Jak podkreślają eksperci, oprócz słabszego popytu na eksport, fińska gospodarka szczególnie odczuwa wzrost cen i kosztów pożyczek po 10 kolejnych podwyżkach stopy depozytowej przez Europejski Bank Centralny do poziomu 4 proc. wynika to m.in. z faktu, że ponad 95 proc. kredytów hipotecznych w Finlandii jest oprocentowanych według zmiennych stóp procentowych.
Tymczasem w drugim kwartale 2023 r. fińska gospodarka zaskoczyła najmocniejszym wzrostem od roku, choć nie sprostała prognozom. PKB wzrósł o 0,6 proc. w ujęciu kwartalnym przyspieszając z 0,3 proc. w I kwartale br.