Firmom nie będzie łatwo bronić się przed UOKiK

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2023-05-04 20:00

Już na wstępie postępowania w sprawie naruszeń ochrony konkurencji znane będzie jego uzasadnienie. To jeden z nowych przepisów, które niebawem wejdą w życie.

Przeczytaj tekst, a dowiesz się:

  • czy to dobrze, że UOKiK uzasadni zarzuty wobec firmy z chwilą wszczęcia postępowania,
  • jak postępować z dokumentami, których treść stanowi tajemnicę,
  • czego się spodziewać, gdy organ zajmie się “starym” naruszeniem po wejściu w życie nowych przepisów.
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przedsiębiorcy są zaniepokojeni nowymi przepisami dotyczącymi postępowań prowadzonych przez organ nadzorujący przestrzeganie zasad uczciwej konkurencji. Krytyczne głosy do uchwalonych 9 marca przez Sejm regulacji nie wpłynęły w żaden sposób na ich ostateczny kształt. Niewiele dało też negatywne stanowisko Senatu, który odrzucił w całości marcową nowelizację ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, co z kolei posłowie zanegowali. Prezydent z końcem kwietnia podpisał zmiany i jeszcze w maju wejdą one (z wyjątkami) w życie.

Rada Przedsiębiorczości, w której skład wchodzi dziewięć organizacji przedsiębiorców i pracodawców, podkreśla, że nowelizacja narusza ich gwarancje procesowe. Zwraca uwagę, że zarzuty stawiane firmom mają być uzasadniane już przy wszczęciu postępowania, a nie w jego końcowej fazie.

– Biorąc pod uwagę, że na początkowym etapie postępowania nie wszystkie informacje i dowody mogą być dostępne dla urzędu, takie rozwiązanie może ograniczać prawo do obrony przedsiębiorcy – zauważa Adrian Zwoliński, ekspert ds. rynku finansowego i prawa korporacyjnego Konfederacji Lewiatan.

Warto wiedzieć od razu

Rada Przedsiębiorców zwraca uwagę, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) w trakcie swojego postępowania może wejść w posiadanie dodatkowych informacji lub faktów. Tymczasem uzasadnieniem zarzutów dla przedsiębiorcy powinien być pełny zbiór materiałów, którymi kieruje się urząd. Uchwalone zmiany osłabiają więc prawo do obrony.

Kontrola nie tylko pobieżna:
Kontrola nie tylko pobieżna:
Kontroler z UOKiK będzie mógł ogólnikowo zapoznać się z korespondencją prowadzoną z adwokatem. Uzyska też prawo do opieczętowania lokalu, pomieszczeń lub przedmiotów w związku z postępowaniem tego organu.
Adobe Stock

Tych obaw nie podziela Adrianna Perużyńska, radca prawny z kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy.

– W doktrynie już od dawna wskazywano, że nawet precyzyjne opisanie zachowania, które według UOKiK stanowi naruszenie, bez podania jego uzasadnienia faktycznego i prawnego, może okazać się niewystarczające, aby zapewnić stronie rzeczywistą możliwość uczestnictwa w postępowaniu. Jeżeli już na etapie jego zainicjowania pozna ona stanowisko organu, to będzie mogła podejmować czynności adekwatne do faktów i dowodów, na których te ustalenia poczyniono i na których oparto zarzut, a co za tym idzie – również ocenę prawną ustalonego stanu faktycznego – wyjaśnia Adrianna Perużyńska.

Zwraca uwagę, że zgodnie z wypracowaną praktyką przed wydaniem przez prezesa UOKiK decyzji stwierdzającej naruszenie udostępniany jest stronom dokument o nazwie „Szczegółowe uzasadnienie zarzutów”. Zawiera on wstępną ocenę sprawy.

– Poza tym nowelizacja nie uchyla obowiązku wynikającego z art. 10 par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego. Zgodnie z nim przed wydaniem decyzji strona ma możliwość przedstawienia swojego ostatecznego stanowiska wobec stawianych zarzutów, a także odniesienia się do wszystkich dowodów zebranych w toku postępowania. Prezes urzędu musi zawiadomić o zakończeniu zbierania materiału dowodowego oraz pouczyć strony o prawie do zapoznania się z tym materiałem i wypowiedzenia się w określonym terminie. Organ do chwili upływu tego terminu, przed wypowiedzeniem się przez stronę, nie może wydać decyzji – mówi przedstawicielka kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy.

Nowe uprawnienie kontrolera

Przedsiębiorcy obawiają się też ryzyka naruszeń tajemnicy adwokackiej bądź radcy prawnego. Zgodnie z wprowadzoną zasadą pisma lub dokumenty znalezione w toku kontroli lub przeszukania mają pozostać w miejscu tych czynności, jeżeli zawierają pisemną komunikację między kontrolowanym lub przeszukiwanym a adwokatem, radcą prawnym lub prawnikiem z Unii Europejskiej – prowadzoną w celu realizacji prawa do uzyskania ochrony w związku z przedmiotem postępowania prezesa UOKiK. Jednocześnie jednak nowe przepisy przewidują możliwość pobieżnego zapoznania się przez kontrolującego z takim dokumentem.

Jak podpowiada Adrianna Perużyńska, jeśli przedsiębiorca wskaże, że dany dokument może zawierać komunikację z jego pełnomocnikiem, to przedstawicielowi urzędu należy umożliwić jedynie ustalenie autora, adresata, tytułu oraz przedmiotu takiego pisma, a także daty jego sporządzenia.

– W praktyce przedsiębiorca będzie musiał uczestniczyć każdorazowo przy czynnościach procesowych, dosłownie stojąc za plecami pracownika organu i uprzednio analizować treść każdej wiadomości czy pisma. Gdy zgłosi mu, że dany dokument zawiera informacje objęte tajemnicą, urzędnik nie może zapoznać się z nim całościowo. Jedynie przekaże go sądowi ochrony konkurencji i konsumentów, który zdecyduje o zwrocie dokumentu lub jego przedstawieniu przedstawicielowi UOKiK – podkreśla radca.

Przypomina, że to przedsiębiorca ma obowiązek udowodnić, że pismo posiada w swojej treści informacje objęte tajemnicą.

– Podczas postępowania warto zadbać o to, aby dokumenty tworzone w jego trakcie zawierały np. w nagłówku pisma lub jako temat wiadomości mejlowej adnotację o objęciu ich treści tajemnicą – radzi Adrianna Perużyńska.

Niejasne prawo wstecz

Jednocześnie podziela ona krytyczne stanowisko Rady Przedsiębiorczości co do zasad działania nowych przepisów wstecz, wynikających z art. 13 nowelizacji. Według organizacji należących do rady, ustawa narusza zaufanie do prawa. Zgodnie z tym przepisem, do spraw, w których postępowanie przed prezesem UOKiK rozpoczęto przed dniem wejścia w życie nowelizacji, stosuje się dotychczasowe przepisy. To oznacza – jak zauważa Adrian Zwoliński – że postępowania wszczęte po tym dniu, a dotyczące działań sprzed tej daty, będą objęte nowymi zasadami, w tym nową odpowiedzialnością. W rezultacie firma może odpowiadać za swoje działania na zasadach, które nie istniały w chwili dokonania tych czynności i być ukarana za czyny, które nie podlegały karze, gdy je popełniono.

W ocenie Stowarzyszenia Praw Konkurencji znowelizowanym przepisom powinny podlegać naruszenia powstałe od dnia obowiązywania nowych regulacji. Jeśli natomiast dany podmiot dopuścił się nieprawidłowości wcześniej i nadal daną praktykę kontynuuje, to należałoby je stosować tylko do działań z okresu po wejściu w życie nowelizacji.

– Obawy przedsiębiorców są słuszne. Tak przyjęte rozwiązanie rzeczywiście spowoduje konieczność stosowania nowej procedury do czynów popełnionych wtedy, gdy ustawa nowelizująca jeszcze nie obowiązywała – przyznaje Adrianna Perużyńska.

Ponadto zwraca uwagę, że powstaną duże problemy przy wyborze odpowiednich przepisów, którymi w takiej sytuacji należałoby kierować się w postępowaniu.

– Konkurencja jest jednym z kluczowych zjawisk dla gospodarki i to oczywiste, że powinna podlegać ochronie. Regulacje jej dotyczące nie mogą jednak być niezrozumiałe, naruszać gwarancji procesowych czy podstaw systemu prawnego. Część nowych przepisów, niestety, niesie takie negatywne skutki – mówi ekspert Lewiatana.