Firmowy dług wychodzi z dołka

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2019-04-04 22:00

CVI, które współzarządza funduszami obligacji korporacyjnych, po trudnej końcówce 2018 r. liczy na stopniowy powrót klientów i więcej inwestycji

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co o przyszłości rynku obligacji korporacyjnych sądzi CVI Dom Maklerski
  • Jaka w tym roku może być skala i liczba inwestycji tego typu
  • Jakie plany na ten rok ma CVI

W czasie awantury łatwo oberwać rykoszetem. CVI Dom Maklerski, od pół dekady współzarządzający funduszami zamkniętymi tworzonymi pod szyldem Open Finance z grupy Leszka Czarneckiego, po rekordowym roku 2017 w ostatnich miesiącach miał pod górkę.

BYWAŁO GORZEJ:
BYWAŁO GORZEJ:
Fundusze obligacji korporacyjnych w Europie Zachodniej i USA rozkwitły po kryzysie finansowym. W Polsce w ostatnich latach rynek też szybko rósł, ale — jak podkreśla Rafał Lis, partner zarządzający w CVI Domu Maklerskim — ubiegły rok był trudny, a klienci pod wpływem medialnych afer wycofywali pieniądze. Teraz jest lepiej.
Fot. WM

— Poprzedni rok na rynku obligacji korporacyjnych był trudny: zła passa zaczęła się od GetBacku, na który fundusze obligacji nie miały dużej ekspozycji, ale klienci pod wpływem afery i tak zaczęli wycofywać z nich pieniądze — mówi Rafał Lis, partner zarządzający w CVI.

Projektowe spowolnienie

CVI wraz z Noble Funds TFI współzarządza sześcioma funduszami. Największym z nich jest Open Finance Obligacji Przedsiębiorstw. Rok temu, według danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, miał 3,37 mld zł aktywów, a na koniec lutego tego roku — 2,36 mld zł. W 2018 r. aktywa odpływały też z części pozostałych funduszy współzarządzanych przez CVI.

— Obserwujemy jednak odwracanie się tej tendencji. Po rekordowym roku 2017, gdy dokonaliśmy prawie 140 transakcji, w tym 108 na rynku długu prywatnego, ubiegły rok z oczywistych powodów był mniej aktywny. Zamknęliśmy go z 74 transakcjami na rynku prywatnym i 11 na publicznym. Łącznie objęły 1,6 mld zł finansowania, udzielonego w 80 proc. polskim przedsiębiorstwom. W tym roku liczba i skala inwestycji powinny być zbliżone — mówi Rafał Lis.

Jedną z większych transakcji było 25 mln EUR finansowania udzielonego rumuńskiemu producentowi drobiu Aaylex. CVI stał też m.in. za wykupem menedżerskim Krosna (od funduszu Coast2Coast odkupił je prezes Paweł Szymański), wsparł wykup Exact Systemu od Work Service'u i zainwestował w rozwój spółki Luxon LED.

— W ubiegłym roku przeanalizowaliśmy ponad 900 projektów, w tym roku spodziewamy się co najmniej podobnej liczby propozycji inwestycyjnych. Chcemy mieć w portfelach więcej obligacji spółek spoza Polski, celujemy w transakcje rzędu 10-80 mln zł, przy średniej 20-25 mln zł. Przedsiębiorstwa o przychodach rzędu kilkudziesięciu czy nawet pojedynczych setek milionów złotych w Polsce i regionie potrzebują elastycznego finansowania na inwestycje i przejęcia. Banki często nie chcą lub nie mogą go im udzielić, a dla funduszy private equity takie firmy są za małe — mówi Rafał Lis.

Rynkowa ewolucja

Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego ostatnio pilniej strzeże przestrzegania reguł dotyczących oferowania inwestorom certyfikatów funduszy aktywów niepublicznych. Po stanowisku nadzoru z marca ubiegłego roku TFI przestały m.in. publikować na otwartych stronach internetowych szczegółowe dane o wycenach certyfikatów takich funduszy, by nieświadomi inwestorzy nie podejmowali na tej podstawie decyzji.

— W związku z wyzwaniami regulacyjnymi myślimy o zwiększeniu aktywności w segmencie funduszy publicznych, których certyfikaty są notowane — mówi Rafał Lis.

Zdaniem partnera zarządzającego CVI ubiegłoroczne trudności na rynku obligacji miały jedną dobrą stronę.

— Bez wątpienia urealniła się wycena ryzyka, dzięki czemu fundusze obejmowały ostatnie emisje obligacji na warunkach lepszych niż wcześniej, co w kolejnych miesiącach przełoży się na ich stopy zwrotu — mówi Rafał Lis.

Oprócz funduszy dłużnych CVI zarządza niewielkim funduszem private equity.

— Miał on do dyspozycji nieco ponad 40 mln zł i te pieniądze zostały już właściwie w całości zainwestowane. W tym roku będziemy prezentować inwestorom stopy zwrotu i liczymy na to, że uda nam się wyraźnie zwiększyć wielkość tego funduszu — mówi Rafał Lis.

OKIEM EKSPERTA

Fundusze zdały test płynności

EMIL SZWEDA, Obligacje.pl

Jeśli spojrzymy na ubiegłoroczne umorzenia w funduszach obligacji korporacyjnych, których aktywa skurczyły się o 21,6 proc. w ciągu 10 miesięcy i aż o 10 proc. w ostatnich dwóch miesiącach roku, to możemy mówić o zdaniu testu na płynność. Fakt, że nic poważnego, np. zamrożenie wypłat, w funduszach się nie wydarzyło, przemawia mocno na ich korzyść. W pierwszym kwartale średni zwrot w tej grupie to 0,96 proc. wobec 0,53 proc. przed rokiem – wyraźna poprawa częściowo wynika z wyższego oprocentowania nowych emisji, które trafiły na rynek po defaulcie GetBacku, a częściowo — z braku odpisów.

Nowe emisje nie zastąpiły całości starszych portfeli, wycenianych z reguły liniowo. W miarę jak starsze emisje oferowane w najlepszym dla emitentów czasie będą zastępowane przez nowe, których oprocentowanie jest z reguły wyższe, stopy zwrotu osiągane przez fundusze mogą nadal rosnąć, choć planowane zastąpienie wyceny liniowej rynkową może ten trend zatrzymać.