Firmy integrują się podczas bezkrwawych łowów

Karolina Guzińska
opublikowano: 2002-01-11 00:00

Niewielu touroperatorów organizuje wyprawy safari. Afryka, ze względu na odległość i związane z tym koszty, nie należy do tak popularnych kierunków, jak np. kraje śródziemnomorskie. Ponadto wielu Polaków boi się tego kontynentu. W biurach podróży pytają o zagrożenie malarią i innymi chorobami oraz o ewentualne zamieszki. Tymczasem, jak przekonują turystyczni agenci, Kenia i Tanzania — główne cele wypraw safari — są krajami bezpiecznymi (na przestrzeni ostatnich sześciu lat w Kenii zanotowano tylko dwa przypadki malarii wśród turystów).

— Rośnie popularność Kenii, która prócz wspaniałej fauny i flory ma do zaoferowania plaże równie białe i piaszczyste jak karaibskie. Dlatego kraj ten wybiera coraz więcej osób zainteresowanych nie tylko safari, ale także żeglarstwem czy nurkowaniem — zapewnia Krzysztof Rębisz, kierownik biura podróży Medtur.

Paweł Łęcki, dyrektor handlowy TUI, dodaje, że sto procent uczestników wyjazdów z TUI do Kenii (około tysiąca osób rocznie) wykupuje uczestnictwo w safari (70 proc. dokonuje rezerwacji w kraju, a 30 proc. szuka atrakcyjnych cenowo ofert na miejscu). Wycieczki safari odbywają się przez cały rok. Najkorzystniejsza pora przypada na styczeń i luty (temperatury w Kenii przekraczają wtedy 30 stopni), natomiast pobyt podczas pory deszczowej (kwiecień-czerwiec), może być tańszy. Jednak nie wszystkie biura podróży uważają deszcz za niedogodność na tyle uciążliwą, by udzielać klientom zniżek.

Safari organizowane są w parkach narodowych Tsavo, Amboseli, Lake Nakuru, Masai Mara, Serengeti i innych. Wyprawy mogą trwać od jednego dnia do tygodnia (wówczas pokonywana jest trasa długości około 1670 km). Największą atrakcją jest możliwość obserwowania zwierząt z bliska oraz ich filmowania. W zależności od parku, można spotkać antylopy, gazele, żyrafy, nosorożce, lamparty, flamingi, lwy, stepowe lisy, hipopotamy, krokodyle, oryksy, słonie, leopardy, zebry i wiele innych gatunków. Safari organizowane są dla typowego turysty, który chce przede wszystkim odpocząć, jednak niektóre biura przygotowują również autorskie wyprawy dla doświadczonych podróżników. Wariant taki może obejmować np. dłuższą trasę, safari nocne (wiele zwierząt wtedy żeruje) lub piesze wyprawy z noclegami w namiotach i gotowaniem posiłków na ognisku.

— Uczestnicy wypraw pionierskich sami rozbijają namioty, ich prysznicem jest wiadro z otworami na dnie, a lusterko wisi na drzewie — wyjaśnia Monika Kellman, specjalista ds. turystyki w biurze podróży Safari.

Opcja standardowa obejmuje podróż samochodami terenowymi (4-8 osób z kierowcą-przewodnikiem), okratowanymi dla bezpieczeństwa oraz wyposażonymi w okna dachowe, co ułatwia fotografowanie i filmowanie zwierząt. Uczestnicy safari nocują w sawannie, jednak w komfortowo wyposażonych obozach, strzeżonych przez uzbrojonych rangersów.

— Atrakcją obozów są sztuczne wodopoje, dokąd nocą schodzą się zwierzęta. Słychać wtedy głosy hien, zebr, lwów. Można je też fotografować ze specjalnych punktów obserwacyjnych. Około 6.30 turyści wyjeżdżają z obozu, by obserwować przyrodę o świcie. O 9 rano jest już bardzo gorąco, zwierzęta się chowają, a uczestnicy wyprawy jedzą śniadanie na łonie natury. Bez pozwolenia przewodnika wysiadać z pojazdu nie wolno, bo zwierzęta, przyzwyczajone do samochodów, podchodzą bardzo blisko, niektóre nawet zaglądają do środka przez otwór w dachu, natomiast na widok samego człowieka pierzchają — opowiada Grzegorz Bosowski, regionalny kierownik sprzedaży w TUI.

Dodaje, że chociaż afrykańskie drogi są wyboiste, a warunki pogodowe zmienne, niecodzienne przeżycia pozwalają zapomnieć o zmęczeniu.

Na safari najlepiej spakować rzeczy z wytrzymałych materiałów: luźne spodnie, bawełniane t-shirty, wygodne buty, a na chłodniejsze noce ciepły sweter i skarpety. Należy też zabrać ze sobą nakrycie głowy chroniące przed słońcem oraz lornetkę, dobry aparat fotograficzny i dużo filmów.

— Uprzedzamy turystów, w co powinni się zaopatrzyć. Ważnym ekwipunkiem jest butelka na wodę, okulary przeciwsłoneczne, krem z filtrem, apteczka. Warto też zabrać — w ramach profilaktyki antymalarycznej — trochę alkoholu. Mile widziane są cukierki i drobne gadżety dla miejscowych dzieci — radzi Monika Kellman.

Chociaż większość zainteresowanych safari to osoby prywatne, Kenia, obok Karaibów, staje się coraz bardziej popularnym kierunkiem wyjazdów typu incentive.

— Dla firm, które organizują w Kenii konferencje lub szkolenia, wyprawa safari jest urozmaiceniem pobytu. Przedsiębiorstwa wysyłają do Afryki zazwyczaj grupy 10-20-osobowe — przyznaje Krzysztof Rębisz.

Wyjazdy dla firm mogą wiązać się także z takimi emocjami jak rafting, serfing, nurkowanie, waterpolo czy odwiedziny w wiosce masajskiej.