Firmy postawią na pracowników tymczasowych

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2020-06-03 22:00

Z powodu pandemii przedsiębiorcy zaczynają szukać bardziej elastycznych form zatrudnienia.

W dzisiejszych niepewnych czasach trudniej o dalekosiężne zobowiązania. Kobiety odkładają decyzję o posiadaniu dziecka, pary rezygnują ze ślubów, a małżeństwa nie chcą wikłać się w kredyty mieszkaniowe. Równie ostrożni stają się pracodawcy, którzy znów preferują elastyczne formy zatrudnienia. Dzięki nim łatwo można dostosować liczbę pracowników do sytuacji rynkowej i bieżących potrzeb, a redukując stanowiska, nie trzeba ponosićkosztów okresów wypowiedzenia i odpraw. Prognozy wskazują, że firmy chętniej będą korzystały z pracowników tymczasowych niż dadzą komuś etat — potwierdza Tomasz Dudek, dyrektor zarządzający Otto Work Force (agencja pośrednictwa pracy).

Wynika to jego zdaniem z konieczności cięcia kosztów i obaw przed kolejną falą epidemii zapowiadaną na jesień. A co, jeśli przedsiębiorstwa wrócą do formy sprzed marca? Jeszcze długo nie będą skore do wiązania się z ludźmi na dłużej. Asekuracja przede wszystkim.

— Obserwujemy pierwsze efekty odmrażania gospodarki, a część firm już uruchomiła linie produkcyjne. Za chwilę znów pojawi się zapotrzebowanie na pracowników, tyle że przedsiębiorstwa skupione na odrabianiu strat będą dużo ostrożniej szacować koszty i sięgną po bardziej elastyczne formy współpracy — mówi Tomasz Dudek.

Taki scenariusz będzie odwróceniem obecnej tendencji, bardzo niekorzystnej dla tzw. czasowników. Kryzys związany z COVID-19 uderzył zwłaszcza w tę grupę zawodową. Na początku maja Konfederacja Lewiatan informowała, że tylko wśród agencji członkowskich Polskiego Forum HR w ciągu półtora miesiąca około 10 tys. pracowników tymczasowych straciło pracę, co w przełożeniu na cały rynek oznaczało utratę ponad 30 tys. miejsc pracy.

Sprawdź program webinaru "Zwolnienia pracowników na odległość", 15 czerwca 10:00 >>