Informacje o osobach i firmach, które zalegają z podatkami, będą dostępne już nie tylko dla fiskusa. Resort finansów zapowiedział utworzenie Centralnego Rejestru Dłużników. Może on ruszyć w styczniu 2016 r.
![NOWY REJESTR, MNIEJSZY DEFICYT:
Centralny Rejestr Dłużników, który ma gromadzić
zobowiązania podatkowe, przyczyni
się do zmniejszenia deficytu budżetowego.
Jak? Zagrożenie upublicznienia zaległości
mobilizować będzie dłużników do dobrowolnej
spłaty zobowiązań — przekonuje
Ministerstwo Finansów, którym kieruje
Mateusz Szczurek. [FOT. WM] NOWY REJESTR, MNIEJSZY DEFICYT:
Centralny Rejestr Dłużników, który ma gromadzić
zobowiązania podatkowe, przyczyni
się do zmniejszenia deficytu budżetowego.
Jak? Zagrożenie upublicznienia zaległości
mobilizować będzie dłużników do dobrowolnej
spłaty zobowiązań — przekonuje
Ministerstwo Finansów, którym kieruje
Mateusz Szczurek. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/c1a91878-7bc4-4b84-a5fc-6118bd95112b/6052c834-060c-5a68-b802-617fe567056b_w_830.jpg)
Online i za darmo
Rejestr początkowo będzie gromadził wyłącznie należności podatkowe i celne, których pobór leży w kompetencji Administracji Podatkowej i Służby Celnej. Docelowo mają być w nim ujawniani dłużnicy z zaległościami w zakresie wszystkich danin publicznych, w rozumieniu ustawy o finansach publicznych, podlegających egzekucji administracyjnej na podstawie przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
— W szczególności będą to podatki, cła, należności ZUS, PFRON, grzywny, mandaty — pisze Ministerstwo Finansów w przesłanym do nas komentarzu.
Znajdą się tam tylko długi bezsporne i wymagalne w wysokości ponad 500 zł wobec jednego wierzyciela. Nie będzie można wpisywać zaległości spornych, również tych będących w toku postępowania sądowego, zaległości objętych wstrzymaniem wykonania, układem ratalnym czy też odroczonych. Dłużnicy mają być wpisywani w określonych przedziałach kwotowych w przypadku nieuregulowania zaległości i po upływie 60 dni od dnia doręczenia im zawiadomienia o zamiarze wpisu. Rejestr będzie prowadzony w trybie online.
— Udostępniony zostanie w Biuletynie Informacji Publicznej Ministra Finansów z możliwością nieodpłatnego wyszukiwania przez dowolnego użytkownika za pomocą wyszukiwarki na podstawie posiadanych danych dotyczących dłużnika, np. nazwy firmy, numeru PESEL albo NIP. Odpowiedzialność za rzetelność i aktualność wpisanych danych ponosić będzie wierzyciel. Ministerstwo Finansów udostępni wierzycielom publicznym jedynie platformę techniczną do wpisywania i wykreślania danych — tłumaczy Ministerstwo Finansów.
Rejestr niewątpliwie poszerzy zakres informacji gospodarczych, do których przedsiębiorcy mogą uzyskać dostęp, również o informacje o zaległościach podatkowych innych podmiotów. Ale cel jest także inny.
— Utworzenie rejestru powinno wywrzeć pozytywny wpływ na zwiększenie dyscypliny podatkowej i zmniejszenie deficytu budżetowego. Zagrożenie upublicznienia zaległości mobilizować będzie dłużników do dobrowolnej spłaty zobowiązań przed przymusowym dochodzeniem tych należności, a tym samym wpłynie na zwiększenie dochodów budżetu państwa — przekonuje Ministerstwo Finansów.
Kontrahent pod lupą
Zachwyceni pomysłem są także przedsiębiorcy.
— Pomysł Ministerstwa Finansów jest ze wszechmiar słuszny. Już obecnie przedsiębiorcy bardzo często żądają od kontrahentów zaświadczenia o braku zaległości podatkowych oraz składek na ubezpieczenie społeczne. Wiedza o braku zaległości zwiększa prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z rzetelnym i niezadłużonym kontrahentem — mówi Bartosz Wyżykowski, ekspert w Departamencie Prawnym PKPP Lewiatan.
— Przedsiębiorcy z entuzjazmem podchodzą do utworzenia rejestru dłużników podatkowych, ponieważ umożliwi on im darmowe sprawdzanie, czy kontrahenci nie mają problemów z takimi zaległościami. Teraz mogą co prawda korzystać z usług Biur Informacji Gospodarczej w poszukiwaniu niektórych informacji o długach, ale rzadko to robią, bo wymaga to podpisania umowy i wiąże się z dodatkowymi kosztami — wtóruje mu Tomasz Napierała, partner, doradca podatkowy w ABC Tax.
Nadmiar rejestrów
Niektórzy mają jednak wątpliwości, czy rzeczywiście istnieje potrzeba tworzenia zupełnie nowego rejestru, skoro od wielu lat buduje się w Polsce system wymiany informacji gospodarczych przez Biura Informacji Gospodarczych. Nie jest on wciąż doskonały, ale Ministerstwo Gospodarki skierowało niedawno do konsultacji społecznych założenia do projektu zmian w Ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych, który zakłada, że BIG będą się wymieniać zasobami, a także… zyskają możliwość udostępniania informacjio niektórych zobowiązaniach publicznoprawnych.
— Przedsiębiorcy-wierzyciele dużą wartość dodaną widzą w tym, żeby takie informacje dostępne były właśnie w BIG, które wydają się najlepiej przygotowane do zarządzania nimi, są w stanie zapewnić szybki i łatwy dostęp do informacji gospodarczych. W takim kierunku poszło też Ministerstwo Sprawiedliwości, które w jednej z nowelizacji kodeksu karnego przewidziało zmianę, zgodnie z którą w razie nieuiszczenia przez skazanego grzywny w całości w terminie wynikającym z przepisów kodeksu karnego sąd niezwłocznie przekazuje informację gospodarczą o powstaniu tej zaległości właśnie do BIG — tłumaczy Bartosz Wyżykowski. Jego zdaniem, jeśli Centralny Rejestr Dłużników rzeczywiście powstanie jako dodatkowe i w założeniu bezpłatne źródło informacji, z punktu widzenia wierzycieli z pewnością będzie tworzył wartość dodaną, ale warto by wtedy zapewnić BIG dostęp do takiego rejestru, żeby mogły z niego pobierać dane metodą teletransmisji.
— Byłoby to korzystne dla przedsiębiorców, którzy bezpośrednio z BIG otrzymywaliby kompleksową informację, nie musząc jej szukać w kilku odrębnych rejestrach — twierdzi Bartosz Wyżykowski.