Fiskus rozłoży na raty długi Chełmka
Znajdujący się w tarapatach finansowych Chełmek otrzymał z urzędu skarbowego zgodę na rozłożenie na raty 500 tys. zł należności. Nadal jednak przed producentem butów stoi widmo upadłości. ZUS — największy wierzyciel — nie zgadza się na podobne rozwiązanie.
Chełmek, niegdyś jeden z największych producentów obuwia, stara się uniknąć upadłości. Firmie udało się ostatnio zawrzeć ugodę z fiskusem. Urząd Skarbowy zgodził się na rozłożenie na raty 500 tys. zł należności.
Mimo to kondycja finansowa Chełmka jest bardzo trudna. Jednym z głównych wierzycieli jest ZUS, który nie chce się zgodzić na podobny układ. Do spłacenia zusowskiego długu brakuje Chełmkowi jeszcze 14 mln zł. Podstawowy dług wynosi 4 mln zł, a odsetki 10 mln zł. Ostatnio ZUS dostał część pieniędzy, stając się beneficjentem wyprzedaży majątku firmy.
— Nie mamy możliwości spłaty tych należności. Liczyliśmy, że uda nam się porozumieć z głównym wierzycielem. ZUS jednak nie wykazuje żadnej inicjatywy w tej sprawie, tłumacząc się brakiem podstaw prawnych, wymaganych do umorzenia długu głównego i odsetek — mówi Janusz Molenda, prezes Chełmka.
Jego zdaniem, ZUS nie opłaca się ogłaszać upadłości spółki. Środki uzyskane ze sprzedaży jej majątku syndyk masy upadłościowej przeznaczyłby w pierwszej kolejności na odprawy dla pracowników. Tą drogą ZUS nic by nie uzyskał.
Spółka, zatrudniająca 550 pracowników, produkuje dziennie 1,5 tys. par butów, a większość przychodów spółki przeznacza na bieżące wydatki.
Z wielkimi problemami borykają się praktycznie wszystkie firmy z sektora przemysłu lekkiego. Zdaniem przedsiębiorców, rządowa strategia pomocy dla tej branży na lata 2000-2005 istnieje jedynie na papierze. Program zakładał m.in. redukcję należności zakładów wobec fiskusa i ZUS. Według Zbigniewa Smyczka, prezesa Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego, rozwiązania, które proponuje rząd, są i tak niewspółmierne do problemów i zagrożeń, przed jakimi stoją polskie przedsiębiorstwa z tego sektora.