Polska chce mocno włączyć się nie tylko w unijną kampanię walki z oszustwami w VAT, ale także z firmami, które unikają podatku dochodowego — zapewnia wicepremier Mateusz Morawiecki. CIT stał się obiektem szczególnej troski fiskusa, który już może pochwalić się pierwszymi sukcesami. W ramach kontroli w 2016 r. ustalił zobowiązania podatkowe — dzięki zwiększeniu podstawy opodatkowania oraz zmniejszeniu straty podatkowej — w cenach transferowych i optymalizacji w CIT na blisko miliard złotych. W porównaniu z 26 mld zł wpływów budżetowych z tego podatku to kropla w morzu, ale 30-krotny wzrost kwoty ustaleń w ciągu roku robi wrażenie.

— Działania służb widać już w ustaleniach kontroli, zaś we wpływach budżetowych efekty będą nieco później. Nadal będą przeprowadzane wzmożone kontrole w zakresie cen transferowych i optymalizacji podatkowej — mówi Marzena Machowska-Kubik, zastępca dyrektora departamentu kontroli skarbowej w Ministerstwie Finansów (MF), informując, że w 60 proc. kontroli cen transferowych, w których dokonano ustaleń, firmy zdecydowały się skorygować deklaracje i nie odwoływać się od decyzji fiskusa.
Dobra zmiana…
Eksperci podatkowi nie mają wątpliwości, że za deklaracjami MF poszły wreszcie czyny. W ubiegłym roku urzędy kontroli skarbowej(UKS) w zakończonych postępowaniach doszacowały dochód firm w cenach transferowych na 657 mln zł i wymierzyły podatek wartości 166 mln zł. To trzyipółkrotnie wyższe doszacowanie niż za trzy poprzednie lata i 7-krotnie wyższy podatek, jaki powinni zapłacić przedsiębiorcy za stosowanie — według fiskusa — nierynkowych cen. W przypadku optymalizacji i cen transferowych postępowania kontrolne zmniejszyły stratę firm o 2,8 mld zł wobec 93,3 mln zł w 2015 r. Zdaniem ekspertów, na tle ostatnich lat statystyki pokontrolne fiskusa są imponujące, ale złożyło się na to kilka czynników.
— Przede wszystkim kontekst międzynarodowy — dzisiaj optymalizacje są na celowniku organów podatkowych na całym świecie. Ten problem został zdiagnozowany jako poważny — mówi Piotr Wiewiórka, lider ds. cen transferowych w PwC.
Jego zdaniem, trzeba też docenić pracę resortu finansów oraz to, że CIT został wpisany na listę priorytetów urzędników. Na pochwałę zasługują specjalne centra kompetencyjne w ramach administracji podatkowej i wyspecjalizowane w skomplikowanym temacie cen transferowych zespoły, które zostały wyposażone w coraz lepsze narzędzia.
— Z perspektywy poprawy ściągalności CIT pewien sukces niewątpliwie można odnotować. Chociaż jakaś część tych spraw wyląduje w sądzie, a trzeba pamiętać, że są to trudne i długotrwałe postępowania, a ich wynik niepewny dla każdej ze stron — podkreśla Piotr Wiewiórka.
…i bardziej skuteczna
Pewien niedosyt może pozostawiać liczba postępowań kontrolnych w zakresie cen transferowych i optymalizacji w porów-
naniu z tymi, które zakończono. W 2016 r. UKS-y wszczęły blisko 500 kontroli, przeprowadziły 182 postępowania i zakończyły 46 z nich. Widać jednak wyraźnie, że dynamika wzrostu doszacowanej kwoty podatku dochodowego w 2016 r. w porównaniu z latami 2013-15 była znacznie większa od wzrostu liczby kontroli (patrz wykres).
— Wskazuje to bezpośrednio na wzrost jakości i skuteczności kontroli, które są wynikiem coraz lepszego przygotowania merytorycznego organów podatkowych oraz uzyskania przez nie dostępu do narzędzi, w tym odpowiednich baz danych, które umożliwiają weryfikację rynkowości warunków transakcyjnych — podkreśla Marcin Żmuda, doradca w zespole cen transferowych w Grant Thorntonie. Powstała specjalna baza danych, dzięki której kontrolerzy wszystkich UKS-ów mogą zapoznać się z postępowaniami kolegów w całym kraju i wymieniać know-how oraz informacje.
Co kwestionuje fiskus?
W UKS w Poznaniu zakwestionowano umowy cesji praw do znaków towarowych zarejestrowanych za granicą. W konsekwencji nie uznano za koszt uzyskania przychodów kwoty z tytułu amortyzacji tych znaków, co zakończyło się zmniejszeniem straty podatkowej o ponad 20 mln zł. Szczeciński UKS w wyniku kontroli spółki dokonał korekty kosztów zakupu towarów od firm powiązanych, co w konsekwencji spowodowało doszacowanie dochodu o blisko 2,2 mln zł. UKS w Białymstoku w kontrolowanym podmiocie, w którym występowały powiązania zagraniczne, wyłączył z kosztów uzyskania przychodów wydatki poniesione na zakup części usług wewnątrzgrupowych, co spowodowało zmniejszenie straty o ponad 44 mln zł oraz określenie zobowiązania podatkowego w wysokości 5,5 mln zł.
Trzeba się przygotować
Z badania przeprowadzonego przez firmę KPMG wśród 169 dyrektorów finansowych, głównych księgowych i szefów działów podatkowychwynika, że zagadnienia związane z cenami transferowymi należą do najbardziej problematycznych kwestii podatkowych — za takie uznało je aż 80 proc. ankietowanych. Marcinowi Żmudzie z Grant Thorntona kwoty, jakie w wyniku kontroli rynkowości cen w ramach transakcji wewnątrzgrupowych oszacował fiskus, imponują dynamiką wzrostu, ale nie zaskakują.
— Wiele przedsiębiorstw do tej pory bagatelizowało ryzyko podatkowe związane z cenami transferowymi. Receptą na jego ograniczenie jest dokonanie przeglądu transakcji przeprowadzonych w minionychlatach z podmiotami powiązanymi, upewnienie się, czy były one realizowane na warunkach rynkowych, i wprowadzenie ewentualnych korekt stosowanych cen w kolejnych latach — podkreśla ekspert. Biznes może też dużo osiągnąć, jeśli wejdzie w dialog z resortem finansów i postawi na zabezpieczenie się przed negatywnymi skutkami podatkowymi, np. poprzez uprzednie porozumienia cenowe (APA), w ramach których ustala się z resortem na 5 lat do przodu rozliczanie konkretnych transakcji.
— To nie jest tanie rozwiązanie, ale warto ten koszt ponieść. Dlaczego? W przypadku cen transferowych są to transakcje rzędu nawet kilkudziesięciu milionów złotych — podkreśla Piotr Wiewiórka. Maksymalna stawka za porozumienie w podmiotach operujących w jednym kraju to 50 tys. zł, międzynarodowe porozumienie cenowe z polskimi władzami to koszt 100 tys. zł, a bi- i multilateralne porozumienia cenowe z organami kilku krajów to koszt 200 tys. zł. W porównaniu jednak z wartością transakcji, których dotyczą, to często niewielki ułamek ich wartości. W ciągu ostatnich pięciu lat do MF wpłynęły zaledwie 43 wnioski o uprzednie porozumienie cenowe. To niewielka liczba, ale oznacza dwukrotny wzrost w porównaniu z poprzednimi latami. MF pod koniec stycznia rozpoczął popularyzację tej procedury.
— Przewidujemy zwiększenie liczby wniosków również ze względu na zwiększoną liczbę kontroli w zakresie cen transferowych, zmiany legislacyjne oraz zmiany organizacyjne w ramach Krajowej Administracji Skarbowej. Obecnie odnotowujemy zwiększone zainteresowanie spotkaniami wstępnymi, co niewątpliwie przełoży się na większą liczbę składanych wniosków o APA — podkreśla Marzena Machowska-Kubik.
946 mln zł Taką wartość miały ustalenia kontroli cen transferowych i optymalizacji w 2016 r. w CIT…
60 proc. …a taki odsetek ich kontroli skończył się korektą deklaracji przez firmy.