PARYŻ (Reuters) - Francuskie ministerstwo finansów podało we wtorek, że nie widzi powodu do podniesiena kapitału w zadłużonym operatorze France Telecom. Akcje spółki zareagowały na tę informację zwyżką.
Akcje kontrolowanego przez państwo operatora straciły od marca 2000 roku, kiedy to były najdroższe w historii, około 90 procent. Inwestorzy obawiają się, czy firma będzie w stanie spłacić siegające 61 miliardów euro zadłużenie.
Inwestorzy sugerowali, że FT powinien sfinansować swoje zadłużenie poprzez podwyższenie kapitału, ale najpierw francuski telekom powinien uregulować stosunki z zależnym od niego niemieckim operatorem komórkowym MobilCom oraz przekonać rynek co do swoich perspektyw rozwoju.
We wtorek ministerstwo finansów podało, że prezes FT Michael Bon spotkał się z ministrem finansów Francisem Merem i obaj uznali, że nie ma powodu, by podwyższać kapitał spółki.
Analitycy przypominają, że rząd francuski raczej nie byłby skłonny spłacać długów FT, wynikających w dużej mierze z nazbyt ambitnych planów ekspansji, z pieniędzy podatników, szczególnie że w przyszłym miesiącu odbędą się wybory parlamentarne.
We wtorek odbędzie się coroczne WZA France Telecom, na którym Michael Bon nie uniknie zapewne trudnych pytań dotyczących ostatnich inwestycji telekomu. Za nazbyt ambitne plany stanowiskami zapłacili niedawno prezesi takich operatorów jak BT Group, holenderskiego KPN i fińskiej Sonery.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))