Frankowcy nie będą mieli oprocentowania poniżej 0 proc.

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2015-03-11 00:00

Związek Banków Polskich przestrzega, że oprocentowanie kredytu nie może być niższe niż 0 proc. To znaczy może, ale wtedy to już nie jest kredyt

Niemałe oburzenie wśród frankowców wywołała wypowiedź Jerzego Bańki, wiceprezesa ZBP, z końca lutego, że „doktryna” wyklucza stosowanie ujemnego oprocentowania, bo kredytobiorcy dość powszechnie uważają, że gdy ujemny LIBOR konsumuje marżę, to bank powinien pomniejszać kapitał pozostały do spłaty. I tak rzeczywiście robi kilka banków. Wbrew doktrynie.

UJEMNE, CZYLI NIEDOPUSZCZALNE:
UJEMNE, CZYLI NIEDOPUSZCZALNE:
Prawnicy ZBP potwierdzają to, co niedawno powiedział Jerzy Bańka, wiceprezes związku: doktryna nie dopuszcza stosowania ujemnego oprocentowania.
ARC

4 marca Rada Prawa Bankowego przy ZBP wysłała list do branży bankowej, resortu finansów, NBP, KNF i UOKiK, jednoznacznie wskazując, że stosowanie ujemnego oprocentowania jest sprzeczne z duchem i literą prawa. Potwierdzają to niezależne ekspertyzy prawne prof. Zbigniewa Ofiarskiego, prof. Michała Romanowskiego i prof. Cezarego Kosikowskiego.

„W świetle wykładni obowiązujących przepisów prawa — mając w szczególności na uwadze ustawowo zdefiniowany w sposób imperatywny obowiązek zwrotu kapitału kredytu i odpłatny charakter umowy kredytu oraz związaną z tym funkcję oprocentowania, jako wynagrodzenie za korzystanie z cudzego kapitału i premię za ryzyko niewypłacalności kredytobiorcy — oprocentowanie kredytu denominowanego lub indeksowanego do waluty obcej (ustalana jako suma indeksu LIBOR i stałej marży) nie może być niższa niż 0 proc.” — czytamy w liście.

Prawnicy, powołując się na wiele orzeczeń sądowych, podkreślają, że wynagrodzenie wyrażone w wartości ujemnej przestaje być wynagrodzeniem. To wbrew sugestiom Mateusza Szczurka, ministra finansów, który uważa, że bank może zejść z oprocentowaniem poniżej zera przez jakiś czas (ważne, żeby w całym okresie kredytowania było ono dodatnie). Wykładnia przedstawiona przez ZBP wskazuje, że jest to niemożliwe. Bank ma prawo do minimalnego choćby wynagrodzenia za korzystanie z cudzego kapitału i w ramach premii za ryzyko. „Przyjęcie założenia, że oprocentowanie kredytu miałoby zostać określone wartością ujemną, oznaczałoby, że kredytowanie stałoby się działalnością nieodpłatną, co jest prawnie niedopuszczalne i godzi również w celowość kredytowania oraz we wzajemność zobowiązań kredytowych” — czytamy w stanowisku.

ZBP przyznaje, że w oparciu o swobodę zawierania umów, można stosować ujemne oprocentowanie, z tym że takie umowy nie mogą być jednak w świetle obowiązującego prawa kwalifikowane jako umowy kredytu”.