Dzisiaj bankowcy przedstawią Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) propozycje rozwiązania problemu kredytów frankowych. Dotarliśmy do najnowszej wersji ustaleń grupy roboczej (składającej się z przedstawicieli 11 banków oraz doradców z E&Y oraz kancelarii White & Case) datowanej na 9 marca, którą prezes Związku Banków Polskich pokazał w poniedziałek Januszowi Lewandowskiemu, szefowi Rady Gospodarczej przy Premierze. Część z nich zostanie zaprezentowana dzisiaj podczas dorocznego Forum Bankowego.

Z 10 scenariuszy wypracowanych w lutym przez zespół, jaki tydzień temu opisywaliśmy w „PB”, część poszła do kosza, a inne zostały mocno przeredagowane. Całość prezentacji liczy 30 slajdów. Grupa robocza podsumowuje w niej to, co zostało zrobione do tej pory w ramach pomocy dla frankowców, czyli rezultaty wprowadzenia sześciopaku (m.in. stosowanie ujemnego LIBOR, ograniczenie spreadów na pół roku, rozterminowanie kredytów na wniosek klienta). Dzięki temu raty w lutym i marcu spadły poniżej poziomu z grudnia (w zdecydowanej większościprzypadków). Dalej prezentacja koncentruje się na działaniach, jakie trzeba podjąć do końca maja, na kiedy został wyznaczony ostateczny termin opracowania docelowych i systemowych rozwiązań dla kredytów walutowych. Na deser mamy analizę propozycji przewalutowania portfela frankowego zaproponowaną przez KNF pod kątem wpływu na wysokość raty beneficjentów.
Fundusz restrukturyzacji
Najciekawsza jest część dotycząca propozycji, która wymaga jeszcze dopracowania w maju. Z prezentacji wynika, że bankowcy chcieliby oprzeć program pomocowy dla klientów hipotecznych (w tym złotowych) i stopniowej eliminacji franka z bilansów na dwóch filarach. Pierwszy stanowić ma Fundusz Wsparcia Restrukturyzacji Kredytów Hipotecznych (FWRKH), utworzony z myślą o dwóch kategoriach kredytobiorców:
— osób z kredytem mieszkaniowym walutowym i złotowym z przejściowymi problemami finansowymi, spełniających ściśle określone warunki społeczne (np. określone w programie Rodzina na Swoim);
— kredytobiorców, którzy z przyczyn losowych utracili zdolność terminowego regulowania spłat.
Kryteria przyznawania wsparcia byłyby szerokie i obejmowałyby osoby, które nie są w stanie spłacać długu z powodów od nich niezależnych, takich jak utrata pracy (likwidacjastanowiska, upadłość firmy), choroba, klęski żywiołowe. Pomoc mogłaby też zostać przyznana, gdy wskaźnik dochody/koszty obsługi kredytu przekroczy pewien poziom lub gdy po odliczeniu raty do dyspozycji kredytobiorcy zostaje określona suma pieniędzy. Pomoc byłaby zarezerwowana tylko do jednego mieszkania i byłaby uzależniona od wielkości kredytowanej nieruchomości. Zespół proponuje do rozważenia dwa limity wypłaty pomocy z funduszu: 100 proc. raty kapitałowo-odsetkowej przez 12 miesięcy oraz ograniczenie kwotowe: 1500 zł miesięcznie, łącznie nie więcej niż 18 tys. zł. Pomoc miałaby charakter zwrotny i byłaby umarzana tylko w wyjątkowych przypadkach. Pieniądze na FWRKH w ponad 50 proc. pochodziłyby ze zrzutki banków, a reszta np. z niewykorzystanych funduszy programu Mieszkanie dla Młodych.
Filar przewalutowania
Drugi filar tworzyłby Sektorowy Fundusz Stabilizacyjny (SFS), sfinansowany z pieniędzy banków i publicznych. Zespół proponuje następujący parytet: jedna trzecia banki, jedna trzecia z oszczędności na obniżonych składkach na Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG), jedna trzecia NBP, przy czym w pierwszej kolejności wykorzystywane byłyby fundusze banków, potem zaoszczędzone na BFG, a na koniec banku centralnego.
Celem funduszu byłoby amortyzowanie skoków kursu franka (takich jak w połowie stycznia), przy czym maksymalna dopłata mogłaby wynieść 1 zł do każdego franka. Nie chodzi tu jednak tylko o subsydiowanie klienta, ale o to, by poprzez wsparcie nakłonić go do przewalutowania kredytu na określonych warunkach. Jak mogłoby to wyglądać w szczegółach? Przede wszystkim zainteresowany musiałby spełnić warunki brzegowe: obsługiwać regularnie kredyt i — co ważne — w roku dopłaty osiągać dochody niższe od średniej krajowej, a to oznacza, że zdecydowana większość frankowców o wsparciu mogłaby zapomnieć. Ten, kto spełnia te warunki, musiałby zobowiązać się do przewalutowania kredytu po kursie rynkowym w dniu, w którym średni kurs NBP będzie niższy o ustalony procent od kursu z dnia podpisania aneksu. W prezentacji opisane są trzy scenariusze z ceną franka niższą o 20, 10 i 5 proc. wobec kursu z dnia aneksowania umowy.
Operacja mogłaby, choć nie zostało to zapisane „na sztywno”, być przeprowadzona na preferencyjnych zasadach. Zespół przygotował symulację, jak wyglądała rata kredytu zaciągniętego 30 czerwca 2006 r. na 30 lat po kursie CHF/PLN 3,85 z marżą 1,5 proc. i ze spreadem 6 proc. Obecnie kredytobiorca płaci bankowi 1555 zł miesięcznie, a do spłaty ma wciąż 368 tys. zł długu. Gdyby przewalutował kredyt na zasadach zaproponowanych przez KNF, na początku lutego rata wzrosłaby do 1753 zł, a dług zmniejszyłby się do 349 tys. zł. Zamiana franka na złote po bieżącym kursie oznaczałaby 2067 zł raty i 368 tys. zł zadłużenia. Teraz zobaczmy, jak zachowa się rata tego samego kredytobiorcy, jeśli wejdzie w pakt z SFS i zgodzi się na przewalutowanie na określonych z góry warunkach. Wykres 2 (poniżej) prezentuje symulację wysokości raty w trzech scenariuszach: spadek kursu wobec bieżących notowań o 20, 10 i 5 proc.
Rata po przewalutowaniu rośnie w każdym przypadku, ale zmniejsza się saldo kredytu. Na wykresie nr 3 mamy trzy scenariusze zakładające skok wartości franka, gdzie rata amortyzowana jest przez SFS. Jeśli za „stresowy” przyjąć kurs 5 zł, a poziom dopłaty określić na 1 zł za franka, dofinansowanie może stanowić w skrajnym przypadku 16 proc. wartości raty. Sektorowy Fundusz Stabilizacyjny z założenia ma być kołem ratunkowym dla mniej zamożnych frankowców. Bankowcy szacują, że stanowią oni około 20 proc. zadłużonych. Gdyby tylko do nich skierować pomoc, wartość składek do funduszu wyniosłaby 0,5-0,9 mld zł. Jeśli beneficjentami mają być wszyscy kredytobiorcy frankowi, wtedy budżet SPS musiałby wzrosnąć do 9,1 mld zł. Zespół bankowców i doradców przeanalizował również skutki przewalutowania według zamysłu KNF dla raty we frankach. O ile operacja zmniejszyłaby saldo kredytu (300 tys. zł w CHF na 30 lat) do 300 tys. zł, miesięczna rata wzrosłaby o 14 proc. z 1 542 zł do 1 752 zł.
Przyjęcie rozwiązań proponowanych przez zespół wymaga m.in. zmian ustawowych (na potrzeby stworzenia SPS i FWRKH) oraz osiągnięcia zgody przez całą branżę (w pracach zespołu udział bierze tylko 11 banków).