Skończyła się dobra passa Deutsche Banku w sporach dotyczących tzw. kredytów frankowych. Już po rozstrzygnięciu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie Kamila i Justyny Dziubaków, bank uzyskał co najmniej trzy korzystne dla siebie i zarazem prawomocne wyroki w sporach z kredytobiorcami. Jednak 4 grudnia 2019 r. zapadł wyrok, który banku nie ucieszy. Sąd Apelacyjny w Warszawie w znacznej części przychylił się do apelacji wniesionej przez Tomasz Budrysa, który przegrał z Deutsche Bankiem w pierwszej instancji.

Sędziowie Beata Byszewska, Marzena Konsek-Bitkowska i Agnieszka Wachowicz-Mazur zasądziły na rzecz Tomasz Budrysa niemal 169 tys. zł z odsetkami od 15 listopada 2017 r. (dzień wniesienia pozwu) oraz niemal 88 tys. CHF, ale już bez odsetek.
- Jeżeli chodzi o kwotę w walucie obcej, to nie można zasądzić odsetek ustawowych, bo one dotyczą tylko świadczeń w walucie polskiej – tłumaczyła w ustnym uzasadnieniu sędzia Beata Byszewska, przewodnicząca składu orzekającego.
Wyjaśniając zmianę korzystnego dla banku rozstrzygnięcia pierwszej instancji, stwierdziła, że sąd apelacyjny doszedł do przekonania, iż umowa kredytu hipotecznego będąca przedmiotem sporu zawiera klauzule abuzywne. Zwróciła też uwagę, że klient banku nie był świadomy ryzyka walutowego. Jej zdaniem pozwany bank nie udowodnił, że poinformował klienta o ryzyku walutowym w taki sposób by kredytobiorca w sposób świadomy mógł podjąć ryzyko związania się na kilkadziesiąt lat umowa zawierającą taki element ryzyka.
Warto zwrócić uwagę, że choć wyrok drugiej instancji jest generalnie po myśli klienta Deutsche Banku, to nie uwzględnił jego roszczeń w całości. W złotych domagał się bowiem więcej niż zasądzone blisko 169 tys. zł. Sąd uznał jednak, że ze względu na przedawnienie nie należy mu się 31,9 tys. zł.