„Pisząc >>Fridę<<, chciałam nie tyle udokumentować życie Fridy Kahlo, ile uchwycić istotę jej osobowości. Ciekawiło mnie zwłaszcza, jak może czuć się niepozorna siostra osoby tak wyjątkowej. (...) Interesowały mnie także ogólniejsze problemy stosunków międzyludzkich – a w szczególności nasza zdolność do krzywdzenia innych osób, nawet tych, które szczerze kochamy” – wyjaśnia Barbara Mujica, autorka książki „Frida”.

Amerykańska pisarka o meksykańskich korzeniach wymyśliła większość przedstawionych w książce wydarzeń i postaci. Ale bazowała na prawdziwych epizodach z historii Meksyku i biografii artystki. A jest z czego czerpać.
Magdalena Carmen Frieda Kahlo y Calderón – bo tak właściwie nazywała się artystka - dziś jest dużo bardziej znana niż jej mąż – muralista Diego Riviera. Fascynowała publikę za życia, jej charakterystyczny styl, głęboko przemyślany wizerunek i dzieła zachwycają i dziś – ponad 60 lat po śmierci. Dowód? Nie tak dawno, bo w 2012 r. meksykański Vogue wykorzystał słynne zdjęcie Fridy z 1939 r. na okładce specjalnego dodatku poświęconego m.in. jej twórczości. Nie wspominając o filmie z 2002 r., w którym artystkę zagrała Salma Hayek.
Świat Fridy wciągał. Podobnie wciągający jest ten, który stworzyła dla artystki Barbara Mujica w swojej książce.
Frida amerykańskiej pisarki od najmłodszych lat nie stroni od wulgarnego języka, doskonale wie, jak przeciągnąć bliskich na swoją stronę. A przede wszystkim – uwielbia zwracać na siebie uwagę. Czytamy o Fridzie bezwstydnej, śmiejącej się z Amerykanów, którzy tak bardzo w jej ocenie wstydzą się swojego ciała, że dotykają go przez gąbkę. O Fridzie cierpiącej, gdy ulega nieszczęśliwemu wypadkowi, który wpłynie na całe jej późniejsze życie i twórczość. O Fridzie desperacko pragnącej dziecka. I Fridzie zafascynowanej komunizmem, romansującej z Lwem Trockim.
Frida stworzona przez Mujicę uwielbia przekraczać granice: bezczelności, dobrego smaku, artystyczne i obyczajowe. O tym wszystkim opowiada w książce nie kto inny jak siostra artystki – Cristina. Opowieść o wielkiej meksykańskiej malarce jest właściwie długim, bolesnym wyznaniem Cristiny Kahlo o latach spędzonych u boku Fridy. Kapryśnej, nieznośnej, egoistycznej wielkiej artystki. I właśnie dlatego ta historia uwiera.
Mujica nie daje Fridzie szansy na odparcie zarzutów stawianych jej przez siostrę. Nawet gdy przywołuje najbardziej kontrowersyjny wątek z życia rodziny Kahlo – gdy Cristina wdała się w romans z Diego Rivierą – poznajemy tę historię tylko z perspektywy młodszej siostry. Publiczność zna Fridę jako intrygującą artystkę , Cristi widzi znacznie więcej i to, co widzi nie każdemu czytelnikowi się spodoba.
Zastanawiam się, czy Mujica konstruując tę opowieść tak a nie inaczej nie skrzywdziła Fridy. Zapewne nieintencjonalnie. Ale na to pytanie może sobie odpowiedzieć każdy z czytelników.
Zobacz również inne recenzje z naszej półki z książkami:
>> Maniak, gwiazda i wzór skromności
>> Intryga, gorsety i sufrażystki