W tym roku inwestycje w start-upy mają przekroczyć 3 mld zł, a rynek wreszcie odbije po dwóch chudszych latach. Zapowiedzią ożywienia były już dane z pierwszego półrocza — według PFR Ventures fundusze VC zainwestowały 1,72 mld zł w młode spółki zarówno działające w Polsce, jak też założone przez Polaków.
Napływ nowych pieniędzy jest częściowo efektem umów z funduszami, które otrzymały wsparcie z unijnego programu FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki). Jednym z pierwszych funduszy wspartych unijnymi pieniędzmi jest Tar Heel Capital Pathfinder.
Trzy inwestycje w projekty oparte na AI
Fundusz dysponuje 82,5 mln zł, z czego 65 mln zł pochodzi z programu FENG. Procedury uzyskania zgód od UOKiK i rejestracja w KNF oraz realizacja inwestycji w trzy pierwsze spółki zajęły niemal rok.
— Patrzymy na projekty, które rozwiązują konkretne problemy i odpowiadają na potrzeby rynku, a przy tym wnoszą coś nowego. Okazuje się, że większość z nich opiera się na wykorzystaniu modeli AI, więc rynek sam uspójnił nam strategię. W każdej z pierwszych trzech inwestycji element AI jest obecny — mówi Radosław Czyrko, partner zarządzający w Tar Heel Capital Pathfinder.
Fundusz kupił udziały mniejszościowe za prawie 4 mln zł w start-upach GigaSell.AI, SafeMe i TenderPro. W każdej transakcji był jedynym inwestorem, ale nie wyklucza koinwestycji przy kolejnych.
Spółka GigaSell.AI, założona przez Jakuba Króla, Macieja Gajewskiego i Mateusza Wyciślika, jest agentem AI wspierającym pracę zespołów sprzedażowych poprzez automatyzację procesu pozyskiwania klientów. Ma zwiększać wydajność handlowców, pomagać w generowaniu leadów, prowadzić konwersacje z potencjalnymi kupującymi, co przyspiesza finalizację sprzedaży.
— Rynek wsparcia sprzedaży jest ogromny i perspektywiczny, ale też bardzo konkurencyjny zwłaszcza przy rozwoju narzędzi AI. To, co nas przekonało, to doświadczenie zespołu i gotowość do działania od pierwszego dnia — podkreśla Radosław Czyrko.
Start-upy po warsztatach
Spółka SafeMe, założona przez Karola i Marcela Bedyńskich oraz Stefana Sajdaka, pozyskała finansowanie na rozwój platformy usług agencji ochrony online. Aplikacja mobilna firmy umożliwia zdalny monitoring podróży i kontakt z asystentem bezpieczeństwa w razie zagrożenia. SafeMe jest pierwszą firmą z segmentu security-tech, która daje pracodawcom możliwość oferowania pracownikom dodatkowego bezpieczeństwa osobistego w ramach benefitów.
Ostatnią z trzech nowych inwestycji Tar Heel Capital Pathfinder jest TenderPro, agent AI do automatyzacji obsługi zamówień publicznych.
— Zdarza nam się inwestować już na bardzo wczesnym etapie jak w przypadku TenderPro. Założycielka spółki, Anna Budzanowska, wcześniej przez wiele lat pracowała w sektorze publicznym i dobrze wiedziała, jak dużym problemem w przetargach są np. błędy formalne. Jej narzędzie pozwala je minimalizować oraz wspiera wykonawcę w całym procesie przetargowym. Widzimy potencjał tego start-upu nie tylko w Polsce, ale także w całej Europie, gdzie rynek przetargów publicznych jest ogromny — mówi Radosław Czyrko.
Strategia Tar Heel Capital Pathfinder zakłada warsztaty z założycielami spółek jeszcze przed finalizacją umowy.
— Na wczesnym etapie najważniejsza jest egzekucja, bo pomysłów jest wiele, a rynek szybko się zmienia. Dlatego patrzymy na determinację, podejście i pomysłowość założycieli. Pracując razem z nimi, widzimy, jak podchodzą do wyzwań i jak walczą o wejście na rynek — tłumaczy Radosław Czyrko.
Doświadczony zespół, młode spółki
Tar Heel Capital Pathfinder nie zamyka się na żaden etap rozwoju spółki, pod warunkiem że jest ona na początku swojej drogi.
— Formalnie działamy w ramach programu PFR Starter, więc interesują nas projekty przed pierwszą komercyjną sprzedażą. Najbardziej lubimy moment, kiedy spółka ma już MVP [produkt o minimalnej funkcjonalności — red.], przeprowadziła pierwsze testy rynkowe, zderzyła się z klientami i zebrała feedback. Wtedy możemy wspólnie pracować nad skalowaniem technologii — podkreśla Radosław Czyrko.
Radosław Czyrko i Arkadiusz Seńko, partnerzy zarządzający Tar Heel Capital Pathfinder, choć mają doświadczenie z poprzednich funduszy w ramach grupy (gdzie zainwestowali wspólnie w ponad 40 start-upów), wraz z zespołem dopiero rozpoczynają budowę portfela nowego funduszu. Zakładają, że jeszcze w tym roku zrealizują trzy inwestycje, a w ciągu 36–40 miesięcy liczba transakcji wzrośnie do co najmniej 30.
— Proces inkubacji projektów bywa różny. Jeśli spółka przychodzi do nas gotowa, decyzja może zapaść stosunkowo szybko. Zwykle w ciągu dwóch–trzech miesięcy od pierwszego spotkania możemy podpisać umowę inwestycyjną. W przypadku projektów wymagających dopracowania lub małego pivotu potrzebny jest dodatkowy czas na współpracę z założycielami i dopasowanie produktu do rynku — podkreśla Radosław Czyrko.