Marcin Chludziński stoi na czele Gaz-Systemu, narodowego operatora systemu gazociągów, od grudnia 2022 r. Wcześniej przez cztery lata zawiadywał KGHM, miedziowym gigantem też kontrolowanym przez skarb państwa.
Pół roku po objęciu sterów przez nowego szefa Gaz-System ma już zaktualizowaną strategię. Jest dziesięcioletnia i określa plan działania do 2033 r., „z horyzontem do 2040 r.” — podkreśla Marcin Chludziński.

— Obok standardowej działalności, czyli eksploatacji i rozwoju systemu przesyłu gazu, przewidujemy konsekwentne wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego Polski m.in. dzięki budowie pływającego terminala w Gdańsku. Chcemy wzmacniać pozycję kraju przez stworzenie u nas hubu regionalnego, który będzie mógł wspierać inne państwa tej części Europy, czyli Czechy, Słowację, Węgry, Mołdawię i Ukrainę — tak główne linie planu rysuje Marcin Chludziński.
3 proc. wzrostu rocznie
Dokument bierze pod uwagę długofalowe trendy na rynku gazowym, nawet jeśli wojna w Ukrainie je zaburzyła. Marcin Chludziński tłumaczy, że szok cenowy zaowocował wprawdzie zmniejszeniem zapotrzebowania na gaz w przemyśle i wśród odbiorców indywidualnych, jednak w długim terminie surowiec pozostanie istotnym paliwem dla transformacji energetycznej.
— Dotyczy to zarówno Polski, jak też regionu. Zagraniczne uśrednione prognozy dla rynku gazu przewidują coroczny wzrost o około 3 proc. przez 15 lat, a potem o 0,5 proc. Wzrost będzie więc wolniejszy, ale zauważalny — podkreśla Marcin Chludziński.
Mając to na względzie, Gaz-System przyłącza i będzie przyłączał do sieci nowe elektrownie gazowe: Dolną Odrę, Rybnik, Kozienice czy elektrociepłownię Czechnica pod Wrocławiem.
Ekipa do biznesów przyszłości
Nowością w strategii jest plan wejścia w sektor gazów zdekarbonizowanych. Nie oznacza to jednak, że firma szykuje się na zmierzch rynku gazu ziemnego.
— Mimo że jesteśmy spokojni o ten rynek i uważamy, że jeszcze długo będzie się rozwijał, to jednak widzimy konieczność intensyfikacji prac nad przesyłem np. biometanu, wodoru i jego pochodnych czy też wychwytywanego dwutlenku węgla. Jako spółka przesyłowa mamy największe kompetencje, by przymierzyć się do tych wyzwań — uważa szef Gaz-Systemu.
W firmie działa już nowy pion, który zajmuje się tym, co nazwano biznesami przyszłości.
— Biometan, dla przykładu, jest rynkiem z ogromnym potencjałem w Polsce — mówi Marcin Chludziński.
Podkreśla, że wiele państw już inwestuje w biometanownie i systemy umożliwiające przesył, dlatego warto zachęcać polski rynek do rozwoju i do przyłączania się do sieci. Gaz-System jest na takie pomysły otwarty.
Magazyn wodoru w kawernach
Operator gazociągów przygotowuje się też do oferowania transportu amoniaku, czyli płynnego źródła zielonego wodoru. Uczestniczy także w projektach związanych m.in. z budową przebiegającego przez północną Polskę wodorociągu transeuropejskiego, łączącego kraje skandynawskie i bałtyckie z zachodnią Europą.
— Myślimy nad przyszłym kształtem infrastruktury wodorowej w Polsce, głównie w kontekście wykorzystania tego gazu przez przemysł. Rozważamy inwestycję w magazynowanie wodoru np. w kawernach solnych w Damasławku — mówi szef Gaz-Systemu.
Zielona współpraca z zagranicą
Gaz-System przeprowadził już wstępne badanie dotyczące przyszłych potrzeb w zakresie wodoru, amoniaku i biometanu w Polsce.
— W tym obszarze rysuje się potencjalna współpraca z GTSOU, operatorem ukraińskim — podkreśla Marcin Chludziński.
Według niego Ukraina ma aspiracje, by stać się dużym producentem biometanu i wodoru, co jest naturalne, biorąc pod uwagę potencjał jej rolnictwa i możliwości wykorzystania zasobów naturalnych do produkcji zielonej energii.
— W tych samych obszarach współpracujemy z duńskim Energinetem. Po zakończeniu wspólnej inwestycji, czyli projektu Baltic Pipe [gazociąg łączący Polskę z Norwegią poprzez Danię — red.] chcemy dalej współdziałać przy tematach biometanowych i wodorowych — mówi Marcin Chludziński.
Dwutlenek węgla prosto do rury
Gaz-System interesuje się też technologią CCS/U, czyli wychwytywaniem, transportem i magazynowaniem dwutlenku węgla. Marcin Chludziński uważa, że bez tego już niedługo niektóre gałęzie przemysłu mogą stracić rację bytu.
— Wiele firm hutniczych czy cementowych prowadzi już wychwyt, ale to tylko pierwszy element procesu. Pozostaje jednak pytanie, co z tym dwutlenkiem węgla dalej robić. Można go np. przesyłać rurami, które posiada nasza spółka — oczywiście po przeprowadzeniu analiz i dostosowaniu sieci — tłumaczy szef Gaz-Systemu.
Interkonektor na Ukrainę pod lupą
Jego zdaniem sektor gazu ziemnego potrzebuje inwestycji.
— Przemysł oczekuje kolejnych nowych przyłączeń, więc trzeba inwestować w infrastrukturę, tłocznie oraz interkonektory transgraniczne — mówi prezes Gaz-Systemu.
Zapowiada, że w lipcu 2023 r. będzie znana skala zainteresowania przesyłem transgranicznym z Ukrainą, od czego będą zależały późniejsze decyzje o rozbudowie systemu i zwiększeniu przepustowości połączenia.
Może jeden terminal, a może dwa
Jeśli zaś chodzi o pływający terminal FSRU w Gdańsku, to została ogłoszona druga faza procedury Open Season, czyli badania popytu, na pierwszą jednostkę.
— Pierwsza faza, zakończona w zeszłym roku, daje obiecujące wyniki w odniesieniu do co najmniej jednego terminala. Kiedy więc zakończymy kontraktację mocy dla pierwszej jednostki, wyjdziemy na rynek z pytaniami o drugą. Jeśli będzie zainteresowanie, to będziemy gotowi do fazy inwestycyjnej na dwa FSRU — mówi Marcin Chludziński.
Zapowiada wybór dostawcy FSRU do końca września i podpisanie z nim tzw. term sheet.
— Widzimy zainteresowanie dostawców z całego świata. Interesuje nas czarter FSRU. Dziś na taką jednostkę czeka się od trzech do pięciu lat, dlatego intensyfikujemy działania — twierdzi prezes Gaz-Systemu.
Nakłady inwestycyjne związane z FSRU będą raczej miliardowe niż milionowe.
— Potrzebne jest przecież nie tylko zakontraktowanie statku, ale także budowa gazociągów na morzu i lądzie — mówi Marcin Chludziński, podkreślając, jak ważne jest zaangażowanie skarbu państwa w finansowanie tego projektu.
Ukraińskie magazyny? Może kiedyś
Ze strony przedstawicieli ukraińskiego sektora gazowego często padają zachęty do wykorzystywania ich magazynów gazu, które mają ogromną pojemność, a wykorzystywane są w relatywnie małym stopniu.
— To ciekawe zagadnienie, ale o ich wykorzystaniu możemy myśleć raczej w długim terminie. Bezpieczeństwo odgrywa kluczową rolę przy wyborze miejsca magazynowania zapasów — zastrzega Marcin Chludziński.
Gaz-System ma też plany związane z magazynowaniem gazu w Polsce. Chodzi o spółkę Gas Storage Poland, którą Orlen — po fuzji z PGNiG — musi sprzedać zgodnie z warunkami ustalonymi przez UOKiK.
— Zostaliśmy zapytani, czy jesteśmy zainteresowani przejęciem spółki Gas Storage Poland. Odpowiedzieliśmy, że tak. Czekamy na dalszy ciąg procesu — mówi Marcin Chludziński.
Powrotu do Rosji być nie powinno
Na koniec rozmowy pytamy prezesa, czy strategia Gaz-Systemu zakłada powrót rosyjskiego gazu na rynki Europy.
— Sądzę, że po tym, co wydarzyło się w Ukrainie, nikt nie chciałby finansować produkcji rosyjskiego sprzętu bojowego, który potencjalnie może być wykorzystany przeciwko nam — odpowiada Marcin Chludziński.