Na giełdzie w Amsterdamie cena gazu ziemnego z benchmarkowego kontraktu spada w piątek krótko po 9:00 czasu polskiego o 18 proc. do 110,22 EUR za 1 MWh. W czwartek obawy ograniczenia dostaw w związku z napaścią Rosji na Ukrainę spowodowały, że cena „błękitnego paliwa” rosła o ponad 60 proc., najmocniej od 2005 roku.

Bloomberg zwraca uwagę, że firmy użyteczności publicznej zamawiają więcej gazu w ramach długoterminowych kontraktów z Gazpromem po wzroście ceny wywołanym napaścią Rosji na Ukrainę. Dzieje się tak, bo gaz jest w nich wyceniany tak, że import z Rosji kosztuje mniej niż gaz w transakcjach spot w europejskich centrach dystrybucji.
Spadek cen gazu wiąże się także z ominięciem przez zachodnie sankcje rosyjskiego sektora energii.
W czwartek, w dniu napaści Rosji na Ukrainę, rosyjski eksport gazu do Europy wzrósł o prawie 38 proc., a w piątek ma wzrosnąć o 24 proc., wynika z danych przedstawionych przez operatora ukraińskich gazociągów. Gazprom podkreśla, że przesył gazu przez Ukrainę przebiega normalnie.