Po tym jak USA objęły ją najnowszymi restrykcjami, od czwartku Giełda Moskiewska wstrzymała handel walutami, metalami szlachetnymi, akcjami oraz standaryzowanymi derywatami rozliczanymi w dolarach i euro. Waszyngton nałożył sankcje również na rosyjską izbę rozliczeniową.
Bloomberg zwraca uwagę, że działania USA spowodują wzrost kosztów dla uczestników rynku z powodu wyższych prowizji oraz większych spreadów, a także bardziej niekorzystnych fluktuacji kursów wymiany walut. Sankcje będą miały negatywny wpływ na wszystkie rozliczenia z zagranicznymi podmiotami oraz transakcje zagraniczne, w tym na przeprowadzane w chińskim juanie, dominującym obecnie w rozliczeniach walutowych.
Zofia Doniec, ekonomistka Tinkoff Investments zwraca uwagę, że „dla przeciętnego Rosjanina niewiele się zmieni”, bo i tak miał już ograniczone możliwości transakcji w dolarach i euro.
- To, co się nie zmieni, to dalsze umocnienie pozycji juana w Rosji – podkreśliła.
Zwróciła uwagę, że choć wzrosły obawy wpływu sankcji na rozliczenia w walucie Chin, to jest jasne, że ich celem nie było ich ograniczenie.
Bank centralny Rosji ogłosił, że rozliczenia na rynku nieregulowanym (OTC) w dolarach i euro nadal będą możliwe. Zapowiedział, że będzie wykorzystywał dane z transakcji międzybankowych i OTC do ustalania kursu wymiany rubla na dolara i euro.
