Giganci oglądają Raiffeisena

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2016-07-21 22:00

Due diligence banku prowadzą PKO BP, PZU, ING i BNP Paribas. Konkurencja państwowych spółek to efekt braku koordynacji — chwilowego

Oficjalnie ruszył proces sprzedaży Raiffeisena. Zaczęło się właśnie przeglądanie ksiąg banku przez potencjalnych kupców. Wbrew rozmaitym pogłoskom pojawiającym się wcześniej nie ma kolejki inwestorów zainteresowanych transakcją z austriackim Raiffeisen Bank International (RBI) — według naszych informacji, wstępną ofertę kupna złożyły PKO BP, PZU oraz ING Bank.

LICYTACJI MOŻE NIE BYĆ:
LICYTACJI MOŻE NIE BYĆ:
Teoretycznie Karl Sevelda, prezes Raiffesiesen Bank International, ma powody do zadowolenia: cztery instytucje na poważnie zainteresowały się Raiffeisen Polbankiem. Ale jedna do transakcji podchodzi bez determinacji, druga najchętniej kupiłaby tylko część biznesu, a trzecia wejdzie do gry tylko, jeśli ważniejszy plan nie wypali.
Bloomberg

Nasi rozmówcy zbliżeni do transakcji wskazują że w procesie jest też BNP Paribas, ale bardziej chce się przyjrzeć biznesowi Raiffeisena niż rzeczywiście kupić. Poważnie natomiast sprawę traktuje PKO BP, mocno zdeterminowany, by wykazać się na polu repolonizacji sektora. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, lider branży finansowej wynajął do pomocy w transakcji JP Morgana. Paradoksalnie, największym rywalem może być… PZU.

— Michał Krupiński chce kontynuować strategię konsolidacji sektora ubezpieczeniowego wokół Aliora, który ma duże doświadczenie w przejęciach. Ma na koncie zakup i konsolidację m.in. Meritum, a obecnie jest w trakcie wchłaniania Banku BPH — mówi jedna z osób zbliżonych do transakcji.

Zdecyduje Nowogrodzka

Kolejnym, naturalnym krokiem jest zakup Raiffeisena, banku komplementarnego wobec Aliora, z solidnym faktoringiem i mocnym pionem bankowości dla małych i średnich firm. Po fuzji powstałaby instytucja o bilansie rzędu 80 mld zł, co dawałoby PZU miejsce w czołówce bankowej branży. Znacznie mniej synergii można doszukać się w przypadku przejęcia Raiffeisena przez PKO BP.

Udział rynkowego lidera w procesie stanowi realizację polityki repolonizacji sektora. PKO BP, jako największy gracz na rynku, ze względów antymonopolowych może konsolidować tylko mniejsze instytucje. Wykluczony jest jego udział w odkupie np. Pekao, gdyby taka oferta pojawiła się na rynku. Transakcja tej skali (kilkanaście miliardów złotych) jest natomiast w zasięgu PZU, przy wsparciu np. PFR. Problem w tym, że wizja przejęcia Pekao wydaje się obecnie dość mglista. Raiffeisen to natomiast konkret, oferta leży na stole i ten, kto ją podejmie, będzie mógł dyskontować marketingowe profity z tytułu udziału w repolonizacji.

— Kupno Raiffeisena musi zostać skoordynowane na poziomie rządu. Na razie takie decyzje nie zapadły. W trudnej sytuacji jest zwłaszcza Michał Krupiński. Zbigniew Jagiełło, szef PKO BP, ma jasną podległość: decyzje ostateczne zapadają w Ministerstwie Rozwoju. Do tego dochodzi osobista znajomość i wspólnota poglądów z wicepremierem Morawieckim, otwarcie opowiadającym się za repolonizacją. Prezes PZU tylko formalnie podlega ministrowi skarbu i nie ma za sobą ośrodka decyzyjnego. Musi decydować na własną rękę, z czym wiąże się oczywiste ryzyko — mówi nasz rozmówca.

ING ma apetyt

Z dwoma państwowymi inwestorami, którzy prędzej czy później muszą dojść do porozumienia, konkuruje samotnie ING Bank. To kupiec dość niespodziewany, bo przez lata nieobecny na rynku przejęć. Nie mógł uczestniczyć w akwizycjach do czasu zwrotu rządowej pomocy ratunkowej udzielonej grupie po wybuchu kryzysu finansowego. Holendrzy spłacili już podatników i teraz, po wielu latach postu, mają spory apetyt na przejęcia. Nasi rozmówcy twierdzą, że najbardziej interesuje ich spółka leasingowa Raiffeisena, piąty gracz na tym rynku. Nie jest ona już powiązana z bankiem w Polsce, gdyż kilka miesięcy temu została odkupiona przez Wiedeń.

— ING jest bardziej zainteresowane częścią leasingową Raiffeisena, ale składa ofertę na całość aktywów. RBI, dążąc do maksymalizacji zysku z transakcji, będzie preferowało kupca, który kupi od niego oba podmioty — mówi jeden z naszych rozmówców. Inne źródła uważają, że te dwa procesy niekoniecznie muszą iść w parze, ponieważ zbycie banku to przedsięwzięcie bardzo skomplikowane. Twierdzą one, że spółka leasingowa może trafić do nowego nabywcy jeszcze w tym roku.

Świat jest mały

Akwizycję w Polsce monitoruje bezpośrednio centrala ING. Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że w zarządzie banku od czerwca ubiegłego roku zasiada Aris Bogdaneris, Kanadyjczyk greckiego pochodzenia, który odpowiada w grupie za rynki poza Holandią, w tym za Polskę. Do maja 2015 r. był on... członkiem zarządu RBI i jednym z menedżerów zaangażowanych kilka lat temu w kupno od greckiego właściciela Polbanku, o który w tamtym czasie toczyła się bardzo ostra rywalizacja między Raiffeisenem a włoską Intesą Sanpaolo.

Rzutem na taśmę wygrał Wiedeń. Z czasem okazało się, że aktywo, które RBI kupił za niewyobrażalną dzisiaj sumę 490 mln EUR, co stanowiło równowartość 1,5 BV, po połączeniu z Raiffeisenem pogrążyło cały bank. Polbank wniósł w wianie kredyty walutowe o wartości około 3 mld CHF, które mocno obciążyły wynik finansowy.

Zgodnie z porozumieniem zawartym między RBI a Komisją Nadzoru Finansowego, portfel frankowy do końca roku ma zostać wydzielony z banku. Jeśli ING dobije targu z Austriakami, przejmie bank bez Polbankowej przypadłości. Do końca września Wiedeń ma przedstawić nadzorcy nabywcę bezfrankowej części Raiffeisena. Termin składania wiążących ofert upływa w sierpniu.