
W czasie czwartkowej konferencji stojący na czele Rady Polityki Pieniężnej Glapiński powiedział, że wszystkie prognozy, w tym projekcja NBP wskazują, że dalsze spowolnienie aktywności polskiej gospodarki w kolejnych kwartałach jest pewne i znaczące.
Glapiński dodał, że zgodnie z projekcją RPP od drugiego kwartału przyszłego roku inflacja będzie się wyraźnie obniżać. W najbliższych miesiącach inflacja może jednak jeszcze wzrosnąć, wynika to jednak z szoków surowcowo-energetycznych, dodatkowo pewne podbicie inflacji może nastąpić z powodu zapowiedzianego wycofania części rozwiązań tzw. tarcz antyinflacyjnych. Wskazał, że zapowiedziane ograniczenie tarczy antyinflacyjnej obejmie ok. 50 proc. oddziaływania do tej pory.
Jesteśmy świadomi, że w następnych miesiącach inflacja może jeszcze wzrosnąć. (…) Dla naszych decyzji ważny jest prognozowany spadek inflacji po pierwszy kwartale przyszłego roku. Na koniec horyzontu projekcji inflacja powróci do średniookresowego celu RPP - powiedział Glapiński.
RPP przewiduje, że pik inflacji nastąpi w styczniu-lutym 2023 r., od marca inflacja ma spadać i w ostatnim kwartale osiągnąć pułap około 8 proc.
Przewodniczący RPP podkreślił, że dalsze decyzje zależne będą od danych i prognoz.
Co do dalszych decyzji, to będą one jak dotychczas zależały od napływających danych i prognoz, które będą się stopniowo ukazywać. Wraz z nimi będą się zmieniały nasze projekcje - wyjaśnił Glapiński.
Prezes NBP zaakcentował kolejny raz, że RPP jest zdeterminowana, by sprowadzić inflację do celu w średnim okresie.
Dyskusja dotyczy tego, czy dokonywać tego szokowo, czy stopniowo - przyznał bankier centralny.
W opinii Glapińskiego, dopiero w 2025 r. inflacja powinna wrócić w granice średnioterminowego celu NBP
Stwierdził, ze przyspieszenie tempa powrotu inflacji do celu wiązałoby się z wysokimi kosztami społecznymi i gospodarczymi, w tym w postaci silnego wzrostu bezrobocia.
Gdybyśmy zbyt szybko chcieli powrócić do celu inflacyjnego, spowodowalibyśmy recesję gospodarczą ze wszystkimi negatywnymi skutkami, w tym z bezrobociem. Trzeba działać rozważnie - oświadczył prezes NBP.
Wyjaśnił, że decyzja Rady Polityki Pieniężnej o niezmienianiu poziomu stóp procentowych to nie jest wybór między zapewnieniem stabilności cen, a jego brakiem.
To jest decyzja o tempie powrotu inflacji do celu - tłumaczył bankier.