Indeks opracowywany jest na podstawie częstości występowania słów związanych z epidemią, ekonomią, finansami i niepewnością w ok. 3000 amerykańskich gazet i skalowany względem indeksu strachu giełdowego VIX. Na wykresie prezentujemy wykres dla USA, ale dane dla innych krajów sumarycznie przynoszą podobne wnioski (tyle, że są zbierane w częstotliwości miesięcznej, a nie dziennej).
Od początku grudnia obserwujemy zmianę trendu dziennego indeksu niepewności epidemicznej w gospodarce. Po kilku miesiącach spadków indeks zaczął wyraźniej rosnąć. Prawdopodobnie zmiana ta wiąże się z przedłużeniem restrykcji epidemicznych, wzrostem liczby hospitalizowanych w USA i Europie oraz rozprzestrzenianiem się nowego szczepu wirusa z Wielkiej Brytanii. Efekt ten przeważył nad nadziejami związanymi ze szczepieniami. Kwestia szczepień może też negatywnie oddziaływać na nastroje, ponieważ w zdecydowanej większości krajów program szczepień przebiega zdecydowanie wolniej od oczekiwań.
Wzrost niepewności jest jednak mniejszy niż na wiosnę. Świadczy o tym, że podmioty gospodarcze przystosowały się już do działalności w otoczeniu epidemii. Dlatego też i wpływ wzrostu niepewności na koniunkturę powinien być ograniczony. Czyli na przykład niepewność nie powinna już znacząco obniżać inwestycji firm.
Co dalej? Można wyciągnąć z tego dwa wnioski. Po pierwsze, tylko niewielka reakcja indeksu niepewności może oznaczać, że w celu skuteczniejszego wygaszenia ognisk epidemicznych możliwe byłoby dłuższe utrzymanie restrykcji. Przykładem takiego myślenia może być wypowiedź Angeli Merkel, która zapowiedziała na wewnętrznym spotkaniu, że lockdown w Niemczech może trwać aż do początku kwietnia. Korzyścią takiego rozwiązania byłoby wygaszenie większej liczby ognisk wirusa i możliwość większego luzowania obostrzeń na wiosnę (wtedy gospodarka odrobiłaby dużą część strat). Wadą byłyby kolejne miesiące bardzo ograniczonej działalności gospodarczej dla wielu branż wymagających bezpośredniego fizycznego kontaktu. Do tych branż powinno być skierowane szybkie i sprawnie wsparcie publiczne. Po drugie, niepewność w gospodarce będzie jeszcze prawdopodobnie długo utrzymywała się na wyższym poziomie niż przed wybuchem epidemii. Oznacza to potrzebę przystosowania się do bardziej zmiennego otoczenia. W procesach decyzyjnych nie powinno się zakładać, że otoczenie gospodarcze wróci do normy w przewidywalnej przyszłości. Podwyższona zmienność może być jego trwałą cechą.
