KRZYSZTOF PRZYBYŁ
prezes fundacji Teraz Polska
Pojęcie patriotyzmu gospodarczego wywołuje mieszane uczucia. Potocznie kojarzy się z apelem o kupowanie polskich produktów i korzystanie z polskich usług, ale dlatego, że nasze, a nie ze względu na ich jakość. W takim wydaniu patriotyzm gospodarczy rzeczywiście może demobilizować, a przecież to trudna sztuka godzenia polskich interesów ze sprawami fundamentalnymi dla całej Europy.
Chodzi np. o zahamowanie opuszczania kraju przez wykwalifikowanych fachowców w poszukiwaniu atrakcyjnej finansowo pracy za granicą. Wejście Polski do Unii Europejskiej dało nam upragnioną wolność, ale na odpływie wykształconych kadr gospodarka bezpowrotnie traci.
Okazją do pomyślenia o nowoczesnym patriotyzmie, nie ograniczającym się jedynie do wątku piłkarskiego, bez wątpienia będzie EURO 2012. Ta wielka impreza powinna stać się również impulsem do wypracowania modelu patriotyzmu gospodarczego, mającego konkretny wymiar i przekładającego się na wskaźniki wzrostu.