Analitycy banku wskazują jako źródło swojego optymizmu historię, która sugeruje, że ceny akcji uwzględniają dwuletnią perspektywę makroekonomiczną. Dopóki projekcje, jak obecnie, przewidują odbicie gospodarki po obecnym okresie zapaści i przyszłych strat, wówczas przecena akcji nie jest nieunikniona.

- Inwestorzy zwykle dyskontują co najmniej następne dwa lata osiągnięć makroekonomicznych, co sugeruje, że rynki mogą nadal nie przejmować się złymi wiadomościami w krótkim terminie jeśli będzie dominowało przekonanie o poprawie w następnych kwartałach – napisał w raporcie Zach Pandl, szef strategii walutowej i rynków wschodzących w Goldman Sachs.
Przez ostatni miesiąc rynki akcji odrabiały straty wspieranie doniesieniami o działaniach rządów i banków centralnych mających ograniczyć szkody spowodowane przez pandemię koronawirusa. Od dołka z marca S&P500 wzrósł już o 29 proc., ale nadal jest o 15 proc. poniżej rekordowej wartości zanotowanej w lutym.